Zobacz temat
OT20 PZK » Technika » Inne
 Drukuj temat
CW - Czy Warto???
SQ8MFM
Od pewnego czasu chodzi mi po głowie taki pomysł. Ale od początku. Od mojej pierwszej łączności telegraficznej trochę minęło. Mam ich już trochę potwierdzonych. Jednakże nie czuję się wcale telegrafistą, chociaż nad tym pracuję. I tutaj idea, która może pomóc nam wszystkim początkującym nadawcom, nasłuchowcom a nawet łowcom dyplomów szczególnie SPPA, PGA czy Zamki. Dość niedawno usłyszałem na paśmie, że bardzo trudno "zrobić" te podstawowe dyplomy na telegrafii. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze doświadczenie tylko z dzisiejszego wieczoru, w części telegraficznej na 80m słyszałem dwie stacje polskie, które nie wołały DX. Po drugie te dwie stacje były do "przeczytania" dla początkujących operatorów, oczywiście dla tych, którzy odbierają na słuch (kolegów korzystających z komputerowych, bądź niezależnych dekoderów nie uważam za telegrafistów). Po trzecie, to już usłyszałem od kolegi, który jest aktywny na pasmach od 30 lat, że on najpierw sprawdza w internecie, czy pracuje ktoś, kto go interesuje, a potem w logu, gdzie tego kogoś ma potwierdzonego i na jakim paśmie. I po czwarte, jeżeli zdarzają się łączności na CW, właśnie te dyplomowe, to są to łączności umówione np przejście na tej samej częstotliwości z SSB na CW i szybko powrót, zanim ktoś jeszcze ma szansę zawołać. Telegrafistę dobijającego się do operatora na SSB na Zamku najczęściej traktuje się jak QRM. Rzadko kto zastanawia się dlaczego on tam tita... Jak to zmienić ? I tu właśnie sedno mojego pomysłu. Odezwa do "starych wyjadaczy"(oczywiście telegrafistów) ale nie tylko, żeby na przykład choć raz na jakiś czas , kiedy siadają do radia nadali CQ i przeprowadzili QSO ( albo kilka) na 80m na częstotliwości telegraficznej poza fragmentem przeznaczonym dla DX, z szybkością dostępną nawet dla początkującego. Można by nawet taką częstotliwość w przybliżeniu ustalić między nami, a kiedy nawet zawoła ktoś z szybkością dlaekopisu, można by wyjaśnić, jakiemu celowi takie łączności służą, może dałoby sie to rozpropagować na kraj. Zresztą jest to tylko pomysł, ogólny zarys tematu... Oczywiście dla tych, którzy chcą pracować na CW. A myślę, że jest nas przynajmniej kilku w OT20. Co wy na to?
 
SQ8GHY
Zamiast czekać na stację, warto samemu nadawać CQ z prędkością najlepiej nam odpowiadającą. Wtedy mamy gwarancję że dobry operator dostosuję się do nas i odpowie na CQ z naszą prędkością.

Co do wołania na telegrafii do stacji pracującej na foni. Jeśli operator pracujący na SSB rozumie telegrafie i jest good operator, to z pewnością odpowie na zawołanie. W ostatni weekend, kiedy Stasio SP8IOD pracował na SP8KAF/8 to była taka sytuacja że stacja zawołała go na CW i mistrz szybkiej telegrafii odpowiedział. Wink

Obiła mi się kiedyś o uszy częstotliwość QRS, ale już nie pamiętam jaka to była, chodziło raczej o pasmo 20m...może ktoś inny będzie wiedział.

Inicjatywa na SP takiego wycinka pasma jest fajnym pomysłem. Oczywiście musi być to poparte apelem do stacji o nadawanie/nasłuchiwanie w tym odcinku.
Pozdrawiam
Łukasz
--
Zapraszam do Klubu SP8KAF
 
http://sp8kaf.com
sp8gsc
SQ8MFM napisał:
Dość niedawno usłyszałem na paśmie, że bardzo trudno "zrobić" te podstawowe dyplomy na telegrafii. Dlaczego tak się dzieje?

Jest bardzo małe zainteresowanie tymi dyplomami wśród kolegów z dłuzszym stażem, a koledzy z krótszym stażem?... no cuż po prostu nie znają telegrafii. I to jest przyczyną, dla której zrobienie tych dyplomów na telegrafii jest o wiele trudniejsze niz zrobienie "prestiżowego" dyplomu DXCC na 14 MHz (obojętnie jaką emisją).
SQ8MFM napisał:
...kolegów korzystających z komputerowych, bądź niezależnych dekoderów nie uważam za telegrafistów...

A ja bym sie bardzo cieszył jakby choć 10% tych co mają licencje wydane w ciągu ostatnich kilku lat wykazało jakiekolwiek zainteresowanie telegrafią. W większości słyszę od nich, że jest to przestarzała emisja, a poza tym i tak wszystko udostepnią... Pierwsze twierdzenie jest oczywiście fałszywe, a co do drugiego to bardzo bym sie cieszył jakby jeszcze długo nie udostepnili (albo wcale). Dlaczego? Dlatego, że każdy może to mieć bez niczyjej łaski - tylko niech ruszy tyłek i sam zdobędzie. Co mu w tym przeszkadza? Pewnie z 1000 róznych rzeczy, które mają dwie nazwy 1. uprzedzenie 2. lenistwo - no może jeszcze brak czasu, ale jak sie nie ma czasu na hobby to po co komu takie hobby?
Prawdziwy entuzjasta zawsze znajdzie czas.
SQ8MFM napisał:
Jak to zmienić ?

Moim zdaniem tylko w jeden sposób - wszyscy posiadacze 2 kat. pozwolenia powninni nauczyć sie telegrafii. Jak to zrobić? A tego to ja nie wiem. Tzn mam swój pomysł, ale jest to raczej nierealne i raczej nie na temat.
SQ8MFM napisał:
Odezwa do "starych wyjadaczy"(oczywiście telegrafistów) ale nie tylko, żeby na przykład choć raz na jakiś czas , kiedy siadają do radia nadali CQ i przeprowadzili QSO ( albo kilka) na 80m na częstotliwości telegraficznej poza fragmentem przeznaczonym dla DX, z szybkością dostępną nawet dla początkującego.

Nie wiem czy na ten apel odpowie wiecej jak kilku "starych wyjadaczy" - to nie umożliwi zrobienia jakiegokolwiek dyplomu.
Ale nie mówię nie. Każda inicjatywa jest coś warta i każdy pomysł jest dobry.
Na poczatek spróbuj zacząć sam nadawać na tej wybranej częstotliwosci z kilkoma kolegami, tak żeby codziennie była zajęta w godzinach wieczornych.
SQ8MFM napisał:
...dla tych, którzy chcą pracować na CW. A myślę, że jest nas przynajmniej kilku w OT20.

Aż kilku? No nie wiem czy aż tylu by sie znalazło, ale może...
Moim zdaniem nie ma co liczyć na jakiekolwiek wyniki w paśmie 80m cw z szybkościami "dla początkujacych". Trzeba po prostu zacząć pracować na wszystkich 9 pasmach KF (łącznie ze 160m) i zbierać co się da (znaczy QSO) do wszystkich prestizowych dyplomów. Jakich? Np. WAE, DUF, WAZ i do klasyfikacji 9 pasmowej prowadzonej przez SP5EWY w SP DX Clubie (dostępna dla wszystkich).
Żeby to robic trzeba koniecznie opanować szybkie (a nawet bardzo szybkie) nadawanie na kluczu elektronicznym (przede wszystkim własnego znaku) i potrenować odbiór na programach do pracy w zawodach. Oczywiście cały czas słuchać pasm i starać się zapisywać wszystkie znaki stacji , a szególnie tych dx-owych i pracujących z duzymi prędkościami. Pikanie na sztorcowym kluczu z mizernymi prędkosciami nie jest tym co umożliwi jakiekolwiek osiagnięcia. Ot i prawda o telegrafii. Nie dość, że trzeba znać Morse'a i slang to jeszcze trzeba mieć doświadczenie na pasmie i umieć telegrafować "z szybkościa dalekopisu", że powtórzę sformułowanie użyte przez Marka. No cóż - gadać każdy potrafi, a telegrafia jest sztuką - jak napisał w swojej książce bodaj SP5HS.
Nie wszystkich stać na to żeby tą sztukę opanować, ale moim zdniem tylko dlatego, że sami wymyślaja różne wyimaginowane przeszkody - własnie tylko oni sami...
A o tych co mówią, że im telegrafia niepotrzebna to szkoda nawet wspominać.
Edytowane przez sp8gsc dnia 20/08/2008 20:36
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
SQ8GHY
Poszperałem troszkę w internecie i widzę w band planie że częstotliwość CW/QRS na 80m to 3555KHz.
Edytowane przez SQ8GHY dnia 20/08/2008 20:56
Pozdrawiam
Łukasz
--
Zapraszam do Klubu SP8KAF
 
http://sp8kaf.com
SP8SW
Krzysztof ma 100% racji...
Ale technologia poszła naprzód, sprawiając że: Cool :
(1) co prawda czytać "na słuch" koniecznie trzeba - zwłaszcza własny znak, potwierdzenie od DXa i jego komunikaty typu "Up 3", "Dn 25"
(2) każdy współczesny program logujący oferuje "CW-maszynę" gdzie własny znak jest nieomylnie nadawany po naciśnięciu klawisza (u mnie F4), a standardowe potwierdzenie łącznoœci DXowej , które POWINNO być krótkie (inni czekają !) to "R 5NN TU" pod klawiszem F2...
I to jest podstawowa technika robienia "osiągnięć" do DXCC. Dla innych dyplomów komunikaty mogłyby być inne, ale technika ta sama - oprogramowane makra klawiszowe...

Ja nie mam już nadziei na nauczenie się "paddle" na starość - w uzupełnieniu do powyższej "protezy" używam "sztorca" jak w dzieciństwie. Krótkie komunikaty nadaje mi się tym fajnie, ale potem - zmęczenie.. tzn. brak techniki pracy ręką, nigdy nikt mnie nie uczył nadawania, sam sobie pukałem palcem pod ławką w szkole na nudnych lekcjach Smile pomrukując ti-taa taa..

NB. jak jest teraz na egzaminach ? nadaje się na sztorcu czy na "paddle" ?

Do ćwiczenia odbioru proponuję "Morse Runner". Jest super, bo oprócz ćwiczenia czytania na słuch w warunkach zakłóceń - ponadto uczy standardowej techniki posługiwania się klawiaturą w zawodach. Podobno starczy 15min dziennie. Ćwiczy każdy, nawet SP2FAX - przed zawodami...

Sukcesów życzę
Edytowane przez sp8gsc dnia 21/08/2008 16:57
SP8SW
 
http://www.irvis.pl
SQ8MFM
Ale buchnęło optymizmem, szczegónie Krzysztof od Ciebie. Nikt nie rodzi się DX-manem. Ci, którzy w dobie emisji cyfrowych uważają telegrafię za archaizm odsyłam do fragmentu filmu S-F " Dzień Niepodległości", jeżeli to będzie mało przekonujące to oczywiście szanuję ich pogląd, ale z przykroscią stwierdzam, że nie mają racji. A tych, którzy w dzisiejszych "dziwnych " czasach chcą pracować na telegrafii trzeba zachecać a nie zniechęcać stawiając im od razu wymagania co powinni osiagnąć. Tu akurat każdy sam się będzie odnajdywał w miarę zdobywania doświadczenia, o którym piszesz. I nie ważne, czy będzie zdobywał dyplomy, czy będzie robił łączności dla samych łączności. Wyżej wymienione dyplomy były tylko przykładem. A jeżeli chodzi o udział w nich kolegów z dużym stażem to pewnie byście się zdziwili. (na tyle już opanowałem odbiór, żeby odebrać znak powtórzony trzykrotnie nawet dość szybkim tempem). Do kwestii na czym będzie nadawał, też każdy musi dorosnąć, oczwiście również doświadczeniem. Pisząc ten post, nie chciałem wywołać dyskusji CO WARTO, ale dokładnie tak jak go zatytułowałem. Tak naprawdę to w ogóle nie chciałem dyskusji, tylko działania. Łukasz odnalazł dokładnie to co ja... W starszych Band Plan'ach na każdym paśmie była częstotliwość wywoławcza (choć z angielska to brzmi inaczej) dla QRS i chodziło mi o to, żeby aktywować to może w OT20 a może znaleźliby się chętni w SP. Znam ten lęk, że mogę nie odebrać tego, co korespondent nada... Z drugiej strony nie chciałbym tylko słuchać przez następne dziesięć lat, żeby odbierać na pewniaka i dopiero wtedy zacząć pracę na CW. Jestem tym bardziej przekonany, że proponowana przeze mnie "ośla łączka" na wycinku pasma jest drogą na "wielkie pastwiska". Ciekaw jestem, czy przy wywołaniu mogę łamać się przez QRS...HI. Bo tak poza tym łamać się nie zamierzam...HI Nie będę dalej zawracał głowy... Zapraszam chętnych do łączności na 3,555 MHz.
Edytowane przez sp8gsc dnia 21/08/2008 17:04
 
sp8gsc
SP8SW napisał:
jak jest teraz na egzaminach ? nadaje się na sztorcu czy na "paddle" ?

TYLKO na sztorcu. Ale potem trzeba opanować nadawanie na kluczu elektronicznym, albo jest się skazanym na "komputerowanie".
Ja tam nie ćwiczę żadnego "mose runner" i nigdy nie używam komputera ani do logowania, ani do pracy w zawodach, ale innych zachęcam - to jest użyteczne.
Edytowane przez sp8gsc dnia 21/08/2008 17:01
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
sp8gsc
SQ8MFM napisał:
Nikt nie rodzi się DX-manem.

Raczej chodzło mi o to. żeby powiedzieć co warto umieć.
SQ8MFM napisał:
...tych, którzy w dzisiejszych "dziwnych " czasach chcą pracować na telegrafii trzeba zachecać a nie zniechęcać stawiając im od razu wymagania co powinni osiagnąć.

Do czego powinni dążyć - raczej o to mi chodziło, bo pracować na pasmach trzeba cały czas tak jak się potrafi. Wiele z tych wymagań jest łatwo osiagnąć trzeba tylko troche czasu na to poświecić. Można to robić na zasadzie zabawy z kolegami.
SQ8MFM napisał:
opanowałem odbiór, żeby odebrać znak powtórzony trzykrotnie nawet dość szybkim tempem

Hmm... raczej trzeba za pierwszym razem... Moze być tak, że nie powtórzy go przez nastepne 20 minut, a potem propagacja siądzie.
SQ8MFM napisał:
Tak naprawdę to w ogóle nie chciałem dyskusji, tylko działania.

To było widać, ale trudno podjąć jakikolwiek działanie na forum. Można tylko powiedzieć to można i co trzeba zrobić. Dałem swoja radę, samemu nadawać na tej czestotliwości wieczorami i umówić sie z innymi chętnymi.
SQ8MFM napisał:
Znam ten lęk, że mogę nie odebrać tego, co korespondent nada... Z drugiej strony nie chciałbym tylko słuchać przez następne dziesięć lat, żeby odbierać na pewniaka i dopiero wtedy zacząć pracę na CW.

W ogóle nie nalezy miec takich obaw. Jak nie odbierzesz to poprosisz o powtórzenie. Przecież zakłocenia tez się zdarzają i mimo raportu 599 mozna klika razy nie usłyszec, bo akurat pod domem jedzie samochód z nieprawnym zapłonem. Nie ma w ogóle na co czekać, nikt nie bedzie zwacał uwagi na to co odebrales a czego nie.
SQ8MFM napisał:
Ciekaw jestem, czy przy wywołaniu mogę łamać się przez QRS...HI. .

Nie słyszałem takiego łamania nigdy. I chyba nie ma potrzeby - kazdy przeciez słyszy jakim tempem nadajesz.
Edytowane przez sp8gsc dnia 21/08/2008 17:20
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
SQ8GHY
Dzisiaj rano na 3555kHz - 3557kHz ładnie było słychać stacje nadające wolną telegrafią z G, OH, SM.
Pozdrawiam
Łukasz
--
Zapraszam do Klubu SP8KAF
 
http://sp8kaf.com
sq8iss
Witaj Marku SQ8MFM poprostu zostales zklasyfikowany tu na forum jako amator kat.II ! choc tak nie jest, hm daremny twoj wysilek 73 Wink
--------
Moderacja
Post kompletnie nie związany z tematem. Proszę o zastanowienie się nad celem pisania w takim stylu. Czy zamiarem kolegi jest wywołanie kolejnego zamieszania?

Edytowane przez sp8gsc dnia 24/08/2008 14:04
 
sp8gsc
SP1RFC_Simon napisał:
jestem za pozostawieniem telegrafii na egzaminach.

Trochę nie na temat. A poza tym już PZK wynagocjowało likwidacje telegrafii na egzaminach. Niebawem ukaże sie nowe rozporządzenie gdzie nie bedzie już takiego wymogu. Niestety...
To bedzie tylko ze szkodą dla krótkofalarstwa. Obym był złym prorokiem...
Oby wzrost liczby członków zrekompensował spadek umiejetnosci (no bo jak ktos nie umie telegrafi to umie mniej)
SP1RFC_Simon napisał:
Moja pasja to fonia, dx i zawody.

Ale dx-y ławiej robić na cw - hi.
SP1RFC_Simon napisał:
Może jedynie powinno się obniżyć wymagania co do grup i tempa.

Obniżyć? Shock
Przecież jest 5 grup na minutę - to jest tempo żółwia. Tak wolne, że znika "melodia" znaków. Jak ktoś tylko z takim tempem miał do czynienia to ja mu szczerze współczuję. Nauka w takim tempie to jest mordęga. Przy normalnym tempie znaki mają wyrażnie wyczuwalną "melodię" i dużo łatwiej jest sie tego nauczyć i zapamietać.
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
SP8LBK
Witam
Nijak nie rozumiem pomysłu Marka SQ8MFM. Żeby zdobywać punkty do jakiegokolwiek współzawodnictwa także dyplomowego trzeba pracować aktywnie na wszystkich pasmach i w miarę potrzeby różnymi emisjami.
Jeśli przyjmiemy sobie za cel, że od dziś zbieramy punkty do dyplomu A i przy okazji do dyplomu B, a inne łączności nie dające takich punktów mnie nie interesują to nie ma nic głupszego.
W ten sposob możemy nie zrobić żadnej łącznosci nawet przez tydzień.
Weźmy pod uwagę, że do większości współzawodnictw zalicza się laczności potwierdzone kartami QSL, a na karcie jest podane ile punktów i do czego.
Sama łączność bez karty jest po prostu nie wystarczająca. Dlatego trzeba pracować i pracować i jeszcze raz pracować aktywnie na pasmach - wysyłać swoje karty i prosić o potwierdzenie.

Anonsowane sa przeważnie aktywności z rzadkich "krótkofalarsko" obiektów czy rejonow, ale wiele punktow dają stacje pracujące ze swoich domowych QTH.
Nie mam pojęcia jak nazwać taką sytuację:
1. wlączam komputer, sprawdzam cluster, oooo - jest "punkcik"
2. wlączam radio, robię QSO
3. wyłączam radio

i znowu
1. wlaczam komputer, sprawdzam cluster, uuuu - nie ma "punkcika"
juz nie ma pkt.2.

wg mnie to jest chore.

Fakt, że w normalny dzień na 80m jest mała aktywność stacji SP, ale co tydzień są jakieś krajowe zawody gdzie prawie zawsze jest ok 100 stacji SP - i tu jest "źrodło" do robienia punkcików. Przyjdą karty, a na kartach upragnione punkciki.

Drugą sprawą jest praca na CW. Nie wyobrażam sobie, ze początkujacy nadawca jest w stanie odebrać i nadać serie skrótów podawanych (do roznych dyplomow). Więc po co wymagać od kogoś czegoś co jest nierealne. Tym bardziej, że taka laczność trwalaby dobrych kilka minut (powtarzanie), a w kolejce czeka kilka innych stacji.

Tu sie zgodze z przedpiszacymi. Jak nie ma ruchu na paśmie to wołajmy sami CQ SP de ... lub CQ de ... PSE QRS K.
Bo jeśli wszyscy będą tylko sluchać to nic nie usłyszą oprócz szumu pasma.
Edytowane przez sp8gsc dnia 25/08/2008 16:48
Vy 73'
Andrzej SP8LBK
 
http://www.qrz.com/db/sp8lbk
sp8gsc
SP8LBK napisał:
Weźmy pod uwagę, że do większości współzawodnictw zalicza się laczności potwierdzone kartami QSL, a na karcie jest podane ile punktów i do czego.
Sama łączność bez karty jest po prostu nie wystarczająca.

Praktycznie wygląda to nieco inaczej. Z karty powinno wynikać, że tą łaczność można zaliczyć do dyplomu. Nie musi być napisane, że to jest 2 punkty do dyplomu "XXX AWARD". Wystarczy, że z treści zamieszczonej na karcie wynika, że daje ona te punkty, albo w ogóle da się ją wykorzystać przy zgłoszeniu na dyplom. Np karta z Holandii daje 1 pnukt do dyplomu DXCC i jeden punkt do dyplomu WAE i pewnie jeszcze do wielu innych dyplomów i wcale nie musi byc na niej napisane "1 punkt do WAE". Z kolei karta z Polski z podanym skrótem do SP-PA zalicza sie do tego dyplomu i też wcale nie musi być na niej adnotacji "1 punkt do SP-PA". Tyle tytułem wyjaśnienia drobnej nieścisłości w wypowiedzi kol. SP8LBK. Natomiast fakt, że do dyplomu potrzebna jest karta QSL, a sama łaczność nie wystarczy wynika z regulaminu dyplomu i jeśli w regulaminie nie ma wymogu posiadania "potwierdzonych łączności" to wystarczy przesłanie wyciagu z dziennika zrobionych łaczości. Tylko, że takie dyplomy są przeważnie bardzo nisko oceniane przez społeczność krótkofalarską ze względu na możliwość dokonania oszustwa, a nawet tylko pomyłki w zgłoszeniu - np poprzez zaliczenie do punktacji stacji, która takich punktów nie daje. Czyli dyplom sie nie należy.
Dyplomy, do których wymagane są potwierdzone łączności, a więc konieczne jest posiadanie kart QSL są bardziej prestiżowe.
Karty QSL do takich dyplomów są przeważnie w jakiś sposób weryfikowane przez wydawcę dyplomu (albo Award Managera), nie zawsze w 100% i nie zawsze od wszystkich zgłaszajacych, ale pewna część jest sprawdzana, a do niektórych dyplomów całość.
SP8LBK napisał:
Nie mam pojęcia jak nazwać taką sytuację: ...
wg mnie to jest chore.

A jednak ją nazwałeś - hi Smile
Powiem, że czasem można tak robić, ale raczej wtedy jak ma się potwierdzone ponad 200 krajów na każdym paśmie. I ja tak czasem robię. Może to jest chore, ale oszczędza czas. Ostatnio nie mam wielkiego nastroju na słuchanie szumów z pasma, bo mam uciążliwe zakłócenia lokalne, których jak na razie UKE nie może usunąć.
SP8LBK napisał:
... prawie zawsze jest ok 100 stacji SP - i tu jest "źrodło" do robienia punkcików. Przyjdą karty, a na kartach upragnione punkciki.

Jeśli chodzi o prace w zawodach zawsze było to moim dużym źródlem ciekawych łaczności do różnych dyplomów w tym "nowych krajów" do DXCC.
Ale jeśli chodzi o przychodzenie kart z SP za łączności w zawodach, to chyba sprawa wygląda dość nieciekawie. Może się zdarzyć ze na 10 łacznosci przyjdzie raptem 1 karta (albo mniej). Po prostu bardzo wiele staji pracujacych na 80m szczególnie na ssb i szczególnie w zawodach nie wysyła kart w ogóle.
Nie rozumieją, że jak im karty niepotrzebne to mogą otrzymane karty wyrzucić i nikt nie każe im ich trzymać, tylko przedtem niech potwierdząi łączności, za które te karty przyszły, bo innym karty potwierdzjace te łącznosci sa potrzebne do różnych dyplomów. To, że oni nie sa zainteresowani zdobywaniem dyplomów nie znaczy, że inni też muszą z tego rezygnować.
Dlatego polecam pracę na cw - tam sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
SP8LBK napisał:
Nie wyobrażam sobie, ze początkujacy nadawca jest w stanie odebrać i nadać serie skrótów podawanych (do roznych dyplomow). Więc po co wymagać od kogoś czegoś co jest nierealne.

Bo ja wiem.... Chyba jednak bardzo rzadko jest wymagane nadawanie i odbieranie długich grup kontrolnych.
W większości zawodów międzynarodowych nadaje sie tylko numer strefy WAZ lub ITU albo numer kolejny łaczności. I w dodatku nie ma w ogóle potrzeby odbierania tego numeru, żeby mieć łączność potwierdzoną. Wystarczy odebranie znaku stacji i samego raportu, a raczej nie zdarza się by był on inny niz 5nn.
Edytowane przez sp8gsc dnia 25/08/2008 17:25
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
SQ8MFM
Miałem już się nie wypowiadać, poniewaz nie bardzo mam czas na polemikę, ale chyba jednak źle zostałem zrozumiany, przynajmniej przez niektórych kolegów powyżej. I być może odbiegnę od tematu, ale jest to dział INNE więc może moderatorzy mnie nie upomną... Ja sam nie jestem łowcą dyplomów, punktów, zamków czy jeszcze tam czegoś... Jeżeli udaje mi się zrobić łączność z ciekawym regionem, to jest bardzo miło jeżeli ktoś to potwierdzi kartą. Ci, którzy znają mnie osobiście, wiedzą, że na komputerze, który stoi przy stacji nie mam internetu, nie uznaję internetowych wspomagaczy prowadzenia łączności czy polowania na DX'y, które akurat tam się zaanonsowały. Ale jeżeli kogoś to bawi... Zresztą powiedziałem to już kiedyś w dyskusji podczas czwartkowego komunikatu. Cieszy mnie każda łączność, obojętnie czy jest ona pierwsza czy setna z tą samą stacją. Robię łączności z tymi, którzy aktualnie są na paśmie. Mimo chronicznego braku czasu udaje mi się z kolegami wybrać na jakiś zamek, gminę, czy powiat, żeby miło spędzić czas (na razie nas nie stać żeby zorganizować ekspedycję w jakiś dx'owy region). A to co nazywasz głupotą, jest dość powszechne wśród jak to nazwałem wcześniej "starych wyjadaczy" (mam nadzieję, że nikt się nie obraził za to określenie). Nikt na "forum publicum" nie przyzna się do takiego postępowania jak piszesz, ale właśnie tak jest, bo o takim postępowaniu słyszałem osobiście od osób, które tak robią i słyszałem od znajomych, którzy w swoich środowiskach też znają takie "gwiazdy", którym brakuje trzech krajów i dla tych trzech krajów jeszcze trzymają radio i twierdzą, że nie ma potrzeby wołać kogoś z kraju, który mają potwierdzony na wszystich pasmach. Słyszałem też o takich, którzy zmienili swoje hobby, bo na pasmach nie było już nic ciekawego do osiągnięcia (oczywiście wg nich). Dlaczego mimo, że jest nas ponad 150 w naszym OT to sporej części wogóle nie słychać? (ani na SSB, ani na CW, choć wiem, że czasem włączają radio).TO - jest chore podejście... A tę chorobę internet tyko pogłębił. (tylko nie pomyślcie sobie, że go bojkotuję). I jeszcze jedno. Sercem, jestem krótkofalowcem od 35 lat, pierwszą łączność ze stacji klubowej przeprowadziłem 30 lat temu, tak, że "nie urodziłem się wczoraj". Choć znak mam od niedawna, to nigdy nic nie zmieniło już mojego stosunku do radia... Głupotą byłoby wzdychanie do starych czasów wogóle, bo nie były to dobre czasy, również dla krótkofalowców, ale dzisiaj, kiedy są możliwości to więcej jest "narzekaczy" i krytykantów niż tych, którzy chcą jakąś inicjatywę podjąć. Dlatego chylę czoła przed tymi, którzy nie pytają "po co" i nie odpowiadają "poradź sobie sam" tylko mówią "ok, możemy spróbować". "Trafia mnie", kiedy od razu na starcie słyszę jakie to niedorzeczności przychodzą mi do głowy. Nie zawracam ludziom głowy na forum po to, żeby na nim zaistnieć (nie potrzebuję hałasu wokół swojej osoby), ale wiem jak trudno jest czasem się przełamać... I wiem, jak jest dobrze kiedy ktoś "podaje rękę, a nie robi wykład dlaczego w zasadzie tej ręki nie ma sensu podawać" Reasumując, możesz Łukaszu cały ten temat wrzucić do kosza, razem z głupim pomysłem...eeeh.
Edytowane przez SQ8MFM dnia 25/08/2008 17:52
 
sp8gsc
SQ8MFM napisał:
Ja sam nie jestem łowcą dyplomów, punktów, zamków czy jeszcze tam czegoś...

Na razie...
Zdobycie dyplomu to przecież pownego rodzaju sukces. Zreszta sam pisałeś o SPPA i PGA, więc wszyscy założyli, że chcesz je zdobyć. (Bo niby dlaczego nie?)
SQ8MFM napisał:
nie uznaję internetowych wspomagaczy prowadzenia łączności...

Ale to nie jest wspomaganie tylko korzystanie z informacji gdzie kto pracuje. Łacznośc robisz sam - nikt Ci nie pomga. (I nie zawsze się udaje dowołać)
SQ8MFM napisał:
Cieszy mnie każda łączność, obojętnie czy jest ona pierwsza czy setna z tą samą stacją.

Eeee ...chyba dlatego, że masz mało czasu i mało łaczności.
SQ8MFM napisał: A to co nazywasz głupotą, jest dość powszechne wśród jak to nazwałem wcześniej "starych wyjadaczy" (mam nadzieję, że nikt się nie obraził za to określenie). Nikt na "forum publicum" nie przyzna się do takiego postępowania jak piszesz.... nie ma potrzeby wołać kogoś z kraju, który mają potwierdzony na wszystich pasmach.

Ja tak robię i przyznaję sie do tego oficjalnie na forum. Nie uważam, że jest to naganne. Każdy robi takie łączności jakie lubi - to jest hobby.
SQ8MFM napisał:
Dlaczego mimo, że jest nas ponad 150 w naszym OT to sporej części wogóle nie słychać?

Bo nie mają żadnych celów do osiagnięcia. Nie interesują ich dyplomy, a umiejetności nie pozwalaja na nic innego jak łacznosci krajowe na 80m ssb.
Ne pewno nie dlatego, że polują na dx-y.
SQ8MFM napisał:
Głupotą byłoby wzdychanie do starych czasów wogóle, bo nie były to dobre czasy, również dla krótkofalowców, ale dzisiaj, kiedy są możliwości to więcej jest "narzekaczy" i krytykantów niż tych, którzy chcą jakąś inicjatywę podjąć.

Ja bym powiedział, że oprócz łatwiejszego dostepu do wysokiej klasy sprzetu niewiele sie zmieniło.
Jak napisalem wszelkie inicjatywy sa cenne, ale żeby mialy powodzenie muszą znależć sie ludzie ktorzy będą w nich uczestniczyc, bo samo poparcie to za mało. Pracuj na 3555, a byc może doczekasz się, że i ja zawołam.
Moim zdaniem jednak wazniejsze od takich akcji jest zdobywanie dyplomów. Tych naprawde prestizowych dyplomów. Inaczej nikt o nas w świecie nie usłyszy.
SQ8MFM napisał:
...razem z głupim pomysłem...eeeh.

A kto napisał, że pomysł jest glupi? Kazda inicjatywa jest cenna - tak napisałem, a że z perspektywy swojego doswiadzcenia wiem co jest realne to napisałem też ze nie za bardzo ma szanse powodzenia. Po prostu musisz namówic do tego większą ilość nowo licencjonowanych kolegów, którzy chcą pracowac na telegrafii. Tylko w ten sposób uda się coś osiagnąć.
Edytowane przez sp8gsc dnia 25/08/2008 21:18
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
SP8LBK
Nie bylo moją intencją obrażanie kogokolwiek, a tym bardziej odpychanie wyciągnietej o pomoc ręki.
Chcialem tylko wskazać młodym adeptom drogę do osiągania sukcesów w pracy na pasmach.
Mnie nie bawi już siedzenie godzinami przy radiu i klepanie do kilkudziesieciu QSO dziennie. Tym bardziej, że znajdujemy sie w propagacyjnym dnie.
Obecnie też czesto zaglądam do dx-clustra i dorabiam brakujące kraje na poszczególnych pasmach czy emisjach, ale mam juz CFM z 326 krajow.
Dlatego zwrócilem uwagę, że to nie jest droga dla początkujacych nadawców.
Wystarczy posluchać na CW jakiegoś korespondenta, za trzecim razem "posklejać" znak, imię i QTH i zawolać bez obawy. Na pewno odpowie i mamy zrobioną łączność. To nic trudnego, naprawdę.

Na początku swojej przygody z krotkofalarstwem (ponad 31 lat temu) wstawalem o 4-5 rano (przed wyjściem do szkoly) i robiłem masowo łączności. Po ponad roku miałem już karty QSL z ponad 100 krajow i zostalem najpierw kandydatem, a później czlonkiem SPDXC. Dadam, że łacznosci te zrobiłem prawie wszyskie na CW.

Jak już wspominaliśmy, do uzyskania dyplomu niezbędne są karty QSL, a nie same łączności. Fakt, że czasem trudno jest je "wyciągnać" od korespontentów, ale czesto wystarczy na swojej karcie dopisacć, ze potrzebujemy właśnie jego karty do dyplomu. Jeśli nie jest on obslugiwany przez biuro QSL to trzeba do niego wyslać kartę direct (to znacyz bezposredni, a więc pocztą) oczywiście razem z oplaconą i zaadresowaną kopertą zwrotną. Metody zdobywania -"wyciagania" kart sa zresztą różne.

Krzysztofie, mialem na myśli odbieranie i nadawanie na CW dlugich skrotów do polskich dyplomow, a nie grup kontrolnych w zawodach.
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Na pasmie pracuje stacja z miejscowości "zamkowej" dająca jednocześnie punkty do dyplomu PGA i SPPA.
Nadaje na CW raport 599, imię, QTH i co jakiś nawet czas skróty do tych trzech dyplomów - kto to odbierze? Na pewno nie początkujacy telegrafista.
Nie pobrażając nikogo taka jest smutna rzeczywistość i nie ma co się boczyć.

Piszesz Marku, że w OT-20 nie ma aktywności na pasmach KF. Tak to prawda. Bo jak napisal Krzysiek - bo i po co? Lepiej siedzieć sobie w domowym zaciszu z włączona UKF-ka na przemienniku i czekać na pojawienie jakiegoś znajomego. Jedyny ich kontakt z krotkofalarstwem to comiesięczne spotkania i wypady w teren na pieczone kiełbaski.

Faktem jest, ze pasmo 80m jest jednak trudnym pasmem szczególnie dla początkujacych nadawców i daje im rzeczywiscie malo satysfakcji. Ale już na pasmie 40m czy 30m można naprawde poszaleć. Robienie łączności nawet fonicznych na malej mocy i dipolu w promieniu 3-4 tys. kilometrow nie stanowi praktycznie ąadnego problemu. Tak samo ze stacjami SP - w godzinach porannych jest ich tam codziennie cala masa, gdzie na 80m są tylko szumy.
Tym bardziej, ze powieszenie dipola 2x10m, czy Inverted V na 8m rurce nawet w ogrodku jest sprawą banalnie prostą.

Napiszę to, bo jak czytam wypowiedzi to niektorzy sądza, ze polskie dyplomy zdobywa sie tylko na 80m, co jest oczywiscie błędnym założeniem. Zresztą regulamin kazdego dyplomu wyraźnie okresla: co, gdzie i kiedy.

Ja za taką sytuację "winię" brak klubów, gdzie mlodzież mogłaby się spotykać i chwalić się swymi osiągnieciami - co na pewno stanowiłoby jakąś zachętę i motywację dla innych.
A tego też nikt nam nie da jeśli sami tego nie zrobimy. Jak widać na tym forum poza zapalem i chęciami nic wiecej nie ma.
Edytowane przez sp8gsc dnia 26/08/2008 17:21
Vy 73'
Andrzej SP8LBK
 
http://www.qrz.com/db/sp8lbk
sp8gsc
SP8LBK napisał:
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Na pasmie pracuje stacja z miejscowości "zamkowej" dająca jednocześnie punkty do dyplomu PGA i SPPA.
Nadaje na CW raport 599, imię, QTH i co jakiś nawet czas skróty do tych trzech dyplomów - kto to odbierze? Na pewno nie początkujacy telegrafista.

No tak, ale on nie musi tych skrótów odbierać. Może uzyskać informację z innego źródła. Na przykład z anonsu o zapowiadanej prscy, albo z innej strony internetowej. W ostateczności nie musi tego znać w ogóle. Jak przyjdzie QSL-ka tym większe będzie przyjemne zaskoczenie, że oto mamy kolejny punkt do takiego albo innego dyplomu. Ja np całkiem niedawno miałem przyjemność otrzymać karte od stacji z nowj wyspy do dyplomu IOTA (dla mnie nowej) i wcześniej wcale nie wiedziałem, że stacja ta w ogóle pracowała z wyspy nie mówiąc o tym z jakiej.

SP8LBK napisał:
Faktem jest, ze pasmo 80m jest jednak trudnym pasmem szczególnie dla początkujacych nadawców i daje im rzeczywiscie malo satysfakcji.

Ja to wiem i Ty to to wiesz, ale nie wiedzą tego posiadacze licencji 2 kat.. Jakby wiedzieli to by już dawno robili coś w kierunku uzyskania licencji pierwszej kategorii. Bo po prostu daje wieksze możliwości.
Tak samo praca na telegrafii.
SP8LBK napisał:
Ja za taką sytuację "winię" brak klubów, gdzie mlodzież mogłaby się spotykać i chwalić się swymi osiągnieciami - co na pewno stanowiłoby jakąś zachętę i motywację dla innych....

To świeta prawda i dlatego już co najmniej kilkakrotnie zwracałem uwagę na tym forum w różnych tematach, że KONIECZNIE potrzebny jest działający klub i Zarząd OT PZK powinien zrobić wszystko, żeby do powstania (reaktywacji) takiego klubu doprowadzić. Owszem comiesięczne spotkania są potrzebne, ale są to praktycznie spotkania towarzyskie gdzie młody adept krótkofalarstwa chyba nic nie skorzysta.
Owszem może poznać środowisko i nawiązać kontakt to też dużo, ale spotkania klubowe to coś więcej.
U mnie tak było. W klubie spotkałem swojego dawnego kolege szkolnego i od tej pory koleżeńska rywalizacja była motorem napędowym do stawiania coraz wyższych celów w krótkofalarstwie. On uruchoimił pasmo 14 MHz. Ja uruchomiłem. On zbudoiwał klucz telegraficzny ma lampach. Ja go powieliłem i pierwszy go uruchomiłem, a także pierwszy zacząłem nadawać na nim na pasmach. Itd itp
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
SP8LBK
sp8gsc napisał:No tak, ale on nie musi tych skrótów odbierać. Może uzyskać informację z innego źródła. Na przykład z anonsu o zapowiadanej prscy, albo z innej strony internetowej. W ostateczności nie musi tego znać w ogóle. Jak przyjdzie QSL-ka tym większe będzie przyjemne zaskoczenie, że oto mamy kolejny punkt do takiego albo innego dyplomu


Krzysiu - zara, zara, jak mawia moj szef.
Siedzi sobie taki "rycerz" na zamku i stuka na CW, że nadaje z zamku X. Nasz najwijmy go adept nie jest w stanie tego odebrac, wiec nie robi z nim QSO. Praca z tego przyslowiowego zamku trwala kilka godzin. Biedaczysko nie wie, że tego zamku wlasnie potrzebuje. Za dwa dni trafia na anons o tej aktywnosci. Wiec - musztarda po obiedzie.
Albo zmusi się do minimalnego wysilku umyslowego i zacznie na kartce zapisywać odebrane informacje, albo niech dalej siedzi na przemienniku. Chocia osobiscie wolalbym aby wylaczyl radio i poszedl na ryby.

Młodzi nie mają podstawowych informacji, bo jak piszemy nie mają skad ich czerpać. Wyciagać zdawaloby się banalne informacje z internetu jak robil to Marek. Chwala mu za to, że miał śmialość przyznać się że czegoś tam nie znalazl, ze czegoś nie wie i zapytać się o to na forum.

Spisywanie danych z publikowanych informacji to chyba Krzysku nie jest droga do nauki telegrafii.
Znalem takich nasluchowcow co spisywali nasluchy z dziennika klubowego czy cudzych kart QSL i wysylali swoje QSL-ki jako swoj nasluch.
Chyba nie tedy droga.
Przeciez moźna, jak pisalem we wczesniejszym poście, przysluchiwać się poprzednim QSO's, zanotować to co ważne i dopiero wołać.

Troche dyskusja się rozmywa, ale w całoksztalcie wypowiedzi jednak mieści sie w temacie podanym przez Marka.
Chcąc mieć jakiekolwiek osiągnięcia w każdej dziedzinie trzeba też coś z siebie dać. Sukcesy same nie przyjdą, a na niektóre trzeba pracować latami.
Wracajac do sedna tematu.
Jak nie ma na paśmie żadnej stacji CW - nadajemy CQ. Raz, drugi.. dziesiaty ... dwudziesty. Na pewno ktoś się za ktorymś razem zglosi i zrobimy QSO.
Dla ciekawosci podam, że w zawodach typu CQWW czesto nadaje sie blisko 10.000 razy CQ robiac 1000-1500 QSO albo i mniej.
Jak bedziemy tylko mieli włączone radio i z boku czytali ksiazkę na pewno nie zrobimy łącznosci. 80-ka to nie jest pasmo z kanalami jak na 2m. Tu trzeba siedzieć i non stop krecić gałą, aż sie ukreci :-) albo przynajmniej wytrze jak na moim zdjeciu obok.
Edytowane przez sp8gsc dnia 27/08/2008 06:51
Vy 73'
Andrzej SP8LBK
 
http://www.qrz.com/db/sp8lbk
sp8gsc
SP8LBK napisał:
Nasz najwijmy go adept nie jest w stanie tego odebrac, wiec nie robi z nim QSO. ...Biedaczysko nie wie, że tego zamku wlasnie potrzebuje. Za dwa dni trafia na anons o tej aktywnosci.

Powinien śledzić zapowiedzi na bieżaco, a poza tym jak słyszy na paśmie nową stację to zakładam, że robi z nia QSO, bo przeciez nie ma tych QSO w ogóle za wiele. Ale oczywiście może być tak jak mówisz. Wtedy nie ma QSO - jego starta.
SP8LBK napisał:
Chociaż osobiscie wolalbym aby wyłączyl radio i poszedl na ryby.

Eee nie... niech lepiej ćwiczy telegrafię (nieralne - hi)
SP8LBK napisał:
Młodzi nie mają podstawowych informacji, bo jak piszemy nie mają skad ich czerpać.

Oj tak! Ostatnio spotkałem się z sytuacją, że młody stażem krótkofalowiec podawał na swojej karcie raport odebrany, a nadanego nie, bo myslał, że tak trzeba.
SP8LBK napisał:
Spisywanie danych z publikowanych informacji to chyba Krzysku nie jest droga do nauki telegrafii.

Do nauki telegrfaii to na pewno nie, ale do zorientowania się kto skąd będzie nadawał to jak najbardziej tak. Nie ma konieczności odbierania tych informacji w czasie łączności. Do uznania łaczności za ważną wymagana jest wymiana znaków wywoławczych i raportów słyszalności. Nic więcej nie musi być odbierane - nawet jak korespondent coś nadaje. Ale oczywiście należałoby odbierać z uprzejmości, bo może o coś pyta, albo jest to coś ważnego.
SP8LBK napisał:
Znalem takich nasluchowcow co spisywali nasluchy z dziennika klubowego czy cudzych kart QSL i wysylali swoje QSL-ki jako swoj nasluch.
Chyba nie tędy droga.

Jesli sami byli operatorami to mogli tak zrobić. Jesli byli obecni przy tej łaczności w klubie to w zasadzie też choć raczej powinni sami słuchać łaczności na innym odbiorniku i słyszeć obie stacje.
Edytowane przez sp8gsc dnia 27/08/2008 17:55
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
SQ8MFM
Panowie, panowie, moment! Ja chciałem tylko pogadać jak zostać prawdziwym telegrafistą i jak pomóc innym. Jak odbierać korespondenta na słuch, a nie jak zdobywać informację co on tam nadaje. Jeżeli coś w życiu robię, to nie połowicznie. Nie jestem perfekcjonistą...ale jak już coś robię to staram się robić dobrze. Po co ta cała dyskusja o wyciąganiu informacji, o zdobywaniu ich przez internet, albo jeszcze inaczej. JA MAM ODEBRAć TO CO KORESPONDENT NADAJE. W przeciwnym razie nie jestem telegrafistą. Wybaczcie ale tak to rozumiem. Rozumiem - DX nadaje skąpe informacje, bo czas... (reszta będzie na karcie) ale tak jak napisałeś np. z zamku czy gminy , czy w normalnej łączności już przy wywołaniu podaje to co mi potrzeba, to ja muszę umieć to odebrać...Hobby nie hobby - telegrafia to telegrafia. Jeżeli komuś nie chce się nauczyć odbioru na słuch to niech pracuje innymi emisjami i nie zawraca głowy, że on robi łączności na telegrafii. Widziałem takiego, który od początku do końca pisze wszystko z klawiatury i odbiera na monitorze i jeszcze się uśmiecha, że on robi łączność na CW. Dobra, skoro tak lubi, ale niech mnie nie wkurza, że on jest telegrafistą. Wolę nadawać i odbierać te chore 5 grup (chore bo tego się nie da odbierać, w latach osiemdziesiątych kiedy odbierałem 15 grup pojechałem na egzamin i oblałem telegrafie, bo puszczali z ZX SPECTRUM 7 grup - nie dało się tego czytać ),, ale odbierać. Zapytajcie starszych kolegów, a myślę, że sami też o tym wiecie. 10 - 15 lat temu nie było sieci ( w Polsce) nie było komputerowych dekoderów ale byli telegrafiści, którzy potrafili odebrać zabójcze szybkości. Chodzi mi o to, żeby wciagać ludzi, którzy mieli ambicję, żeby zrobić "jedynkę", czyli musieli nauczyć się telegrafii o tyle, żeby zaliczyć egzamin, żeby zaraz tego nie zapomnieli. Sam też ciągle jeszcze wolę kiedy ktoś nadaje poniżej 20 grup. Dlaczego, bo mogę wszystko odebrać, na kartce, to żadan obciach. W pamięci to ja poskładam znak, odbiorę raport, ale inne informacje muszę pisać. Odbieram i piszę...bo mogę wtedy powiedzieć, że odebrałem, że wiem co on tam nadaje. Pofantazjumy: znajdę się gdzieś, gdzie "fale zawracają" i co mi to da, że ktoś tam w świecie ma Internet, że ma świetny sprzęt do łączności modami cyfrowymi i co z tego. Znając telegrafię ja nadam info byle czym, światłem, rękami, chorągiewkami a jak będę miał dostęp, żeby wzorem McGywera wydłubać gdzieś trochę drutu na cewkę i jakieś źródło zasilania, to zrobię "iskrówkę" i nadam informację i jeżeli będę miał na czym to ją odbiorę. Puszczam tu wodze fantazji, ale po to żebyście zrozumieli o co mi chodzi. Ludzie, którzy mnie uczyli krótkofalarstwa i nie tylko, nauczyli mnie, że krótkofalowiec to fachowiec a nie "udawacz" Dzięki kolegom z mojego QTH którzy mnie wtedy zaszczepili, mam dzisiaj drugi zawód. A wy mi dzisiaj tłumaczycie, że wystarczy "coś tam" kawałek znaku, kawałek raportu i już mam zaliczoną łączność, byle szybciej, byle więcej niż inni... To nie jest żadne podnoszenie poziomu, obstawienie się drogimi sprzętami, za "bajońskie sumy", które na dobrą sprawę, niedługo zaczną same robić za nas łączności. Bo w ten sposób to przepraszam za wyrażeni ale i "krowę można nauczyć tańczyć". Jeżeli kiedykolwiek będę ( a na pewno do tego dojdzie, bo jest to naturalna kolej rzeczy ) zdobywał jakiś dyplom to będę go zdobywał, jeżeli będę robił z kimś łączność, to ja ją będę robił i jeżeli będę kiedyś telegrafistą, to będę odbierał, to co korespondent nadaje a nie... zaliczał. I nie ważne, czy to będzie Dyplom od wójta z Koziej Wólki, czy DXCC, nie ma to znaczenia. A to co nazywacie prestiżem, to właśnie odbija się w byle jakich krajowych zawodach. Za zwycięstwo dam się pokarajać, za zwycięstwo będę w kategorii QRP walił 100W w PGA 500, tak, że moja emisja zajmuje pół pasma, to jest prestiż moi panowie. Prawdziwe krótkofalarstwo, to jest jak pożyczam sprzęt koledze, bo jego jest w naprawie, to jest jak zmiejszam moc żeby inni mogli pracować, to jest właśnie Krzysztof wsłuchiwanie się w szumy, bo gdzieś tam ktoś woła z jakiejś Koziej Wólki QRP. Przepraszam, że zmieniłem temat, ale chyba jednak się nie rozumiemy...
 
Przejdź do forum:
Wygenerowano w sekund: 0.34
17,780,484 unikalne wizyty