Zobacz temat
OT20 PZK » Sprawy ogranizacyjne » OT PZK Lublin
 Drukuj temat
Klub krótkofalarski w Lublinie
sp8gsc
W Lublinie nie ma ANI JEDNEGO dzialajacego klubu krotkofalowcow. Taka sytuacje jest wybitnie nieciekawa, bo wlasciwie nie ma dokad skierowac ewentualnych zainteresowanych krotkofalarstwem. W tak dużym miejscie, zeby nie bylo ANI JEDNEGO KLUBU, do ktorego można by bylo pojść choć raz w miesiacu? I co zarzad oddzialu na to? Jakie planuje działania?
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
sp8gsc
Prezes Lubleskiego Oddziału PZK - SP8HPW napisał:
Kwestia klubu jest ogólnie znana od szeregu lat. Pytanie co na to zarząd oddziału jest pytaniem o kilka kwestii na raz, które to kwestie muszą być wspólnie rozwiązane i nie chodzi tu tylko o pieniądze (choć one są ważne i się liczą). Pytania według mnie są następujące:
1. Czy jest ktoś, kto chciałby zająć się regularnie prowadzeniem klubu, często za niską płacę lub społecznie w ramach innej organizacji (np. spółdzielnie, bogatsze zakłady pracy, domy kultury, szkoły techniczne)? Przy czym regularnie oznacza, iż klub będzie FAKTYCZNIE otwarty w określone dni tygodnia lub miesiąca i to w perspektywie co najmniej dwóch lat. I nie chodzi to o członków Zarządu OT ale członków PZK, którzy zajęliby się prowadzeniem takiego klubu. Przykłady klubów, które formalnie istnieją ale tak naprawdę są martwe można podać (z terenu Lublina). Kolejne pytanie z tym związane jaest takie: Dlaczego niektóre luby, które mają pomieszczenie, radiostacje, anteny działają bardzo marnie lub nie działają wcale (z terenu Lublina)?
2. Prowadzenie klubu to nie tylko regularne otwieranie ale i program działania. Czy ktoś ma taki program działania? Moje osobiste odczucia są takie, że program to może byłoby łatwo stworzyć, natomiast trudniej zrealizować w dłuższym horyzoncie czasowym (patrz p.1).
3. Ile osób w obecnych realiach odwiedzałoby klub w miarę regularnie? Jest to może mniejszej wagi problem ale w dzisiejszym zabieganiu i ogólnym braku czasu bardzo szybko to może być problemem.

Dla mnie najistotniejsze jest pytanie 1. Od tego wszystko się zaczyna. Jak jest grupa liderów-zapaleńców, to inne trudności są łatwiejsze do pokonania.

Będę wdzięczny za komentarze w tej sprawie.

73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
sp8gsc
Łukasz SQ8GHY napisał:
Powiem tak, kluby mają problemy z lokalami. My w SP8KAF lata użeraliśmy się z problemem związanym z brakiem dobrej woli ze strony człowieka, który zarządzał budynkiem. Po kilkudziesięciu takich wydarzenia, nie było po prostu siły walczyć z tym procederem. Kiedyś podobny problem był w SP8PLU na ul. Romantycznej, gdzie lokatorzy przekonali SM o naszej "szkodliwości" dla snu mieszkańców bloku, co oczywiście było absurdem. Oczywiście SM dowaliła taki czynsz że nie było możliwości sie utrzymać na nogach.

Wątpię aby jeden Klub sie utrzymał. W każdym społeczeństwie są grupy i grupki osób które razem nic nie stworzą, a osobno bardzo wiele... tz. w "swoim" gronie. Nutka konkurencyjności też tu ma znaczenie.

Według mnie:

Ad. 1. Trudno "zmusić" kogoś aby był w stanie się zdopingować otwierać Klub regularnie. Z życia wiem że z czasem jest krucho i czasami ktoś może "pocałować klamkę".

Ad. 2. Program? Wystarczy że Klub będzie otwarty, a reszta sama przyjdzie z lekką pomocą.

Ad. 3. Głównym problemem jest lokum. Niezależne lokum... Ciężko jest podnieść się po różnego rodzaju przeprowadzkach, mając na uwadze że za kilka miesięcy znowu jakiemuś gościowi coś się nie pomiesza i "elegancko" wyjdzie z problemu, dowalając np. wysoki czynsz.

73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
sp8gsc
Odpowiedz na pytanie czy jest ktos kto chcialby sie zajac prowadzeniem klubu jest twierdzaca. Tak niewatpliwue jest taki ktos tylko trzeba go znaleźć i spisać z nim odpowiednią umowę. Człowiek taki powinien być zatrudniony na umowę-zlecenie i moim zdaniem wystarczy jak bedzie zobowiazany do otwierania klubu raz na tydzien na 2 godz. Oczywiscie kiedy znajdzie się ktoś kto by chcial tam prowadzic jakies zajecia np praca na radioastacji, budowa urzdzen radiowych, kurs krotkofalarski itp pomieszczenie byłoby udostepniane chętnym.
Najwazniejszą i nie przeskoczenia rzeczą jest znalezienie odpowiedniego pomieszczenia i kwestia oplat za to pomieszczenie.
Zakładam ze naszego oddzialu nie byłoby stać na ponoszenie kosztow takich oplat, wiec niezbedne byloby wywalczenie dotacji na ten cel, czy to z jakiejs organizacji, czy z Urzedu Miasta czy też z naszego zwiazku.

Pytanie dlaczego niektóre kluby z terenu Lublina, które mają pomieszczenie, radiostacje, anteny działają bardzo marnie lub nie działają wcale jest pytaniem retorycznym, bo po prostu nie ma takiego klubu. Gdyby był sprawa bylaby bardzo prosta. Nalezaloby sie tylko dogadac z wladzami klubu kiedy klub jest czynny i tam kierowac zainteresowanych krotkofalarstwem na "przeszkolenie" polegajace glownie na przygladaniu sie temu co w klubie sie dzieje i z czasem uczestnictwo w tym.

Odpowiedz na pytanie o program jest prosta.
1. Praca na radiostacji - szkolenie
2 Budowa nadajnika QRP, budowa trcv Aquarius (lub innego)
3. Wprowadzenie w zawilosci kodu Q i slangu, zapoznanie z przepisami.
4. Dyskusje antenowe - pomoc w budowie anten
5. Budowa automatycznego klucza telegraficznego i pokaz jego wykorzytania
6. Uruchamianie starych urządzen krotkofalowcow które trafily do lamusa
7. Pomoc w uzyskaniu licencji nasluchowej, wlasnych kart QSL
8. Zapoznanie z oprogramowaniem krotkofalarskim - Logger, emisje cyfrowe, sstv
itd itp


Ile osób w obecnych realiach odwiedzałoby klub w miarę regularnie?
Obawiam sie ze bardzo niewiele, ale jak juz znajdzie sie chętny to myslę że jest szansa żeby wyrósł z niego prawdziwy krotkofalowiec.

Zróbmy to żeby zainteresowani nie musieli tracić czasu na zabawe w CB, albo żeby ci prawdziwie zainteresowani dx-owaniem nie bawili sie w to nielegalnie piratujac gdzies na jakimś "pasmie 11m".
Są pasma dla krotkofalowców - zróbmy coś zeby ludzie zaiteresowani łacznosciami na nich się znalezli.
Edytowane przez sp8gsc dnia 07/10/2007 09:12
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
sp8gsc
Jakie są szanse na to żeby klub SP8PLU wrócił na Zamek Lubelski - wrecz do tego samego pomieszczenia?
Czy znajdą sią czlonkowie tego klubu którzy byliby zainteresowani odwiedzaniem klubu?
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
SP8TDV
Ten post jest moj SP8GSC - cos mi sie popsulo i zamiast odpowiedziec wyedytowalem posta SP8TDV został tylko fragment -własnie ten
...wysokość dofinansowania nie przekraczałby 15-20 % kosztów utrzymania lokalu przy czym kwota dofinansowania nie powinna przekraczać 200 zł miesięcznie a o opłacaniu "dyżurnego" otwierającego klub raz w tygodniu nie mogłoby być mowy.


A to jest moja odpowiedz - SP8GSC (przepraszam za zamieszanie)
Dlaczego tylko 20%? Nie widze zrodla dofinansowania pozostalej czesci czynszu. Dlaczego nie moze byc mowy o zwrocie kosztow zatrudnuonego instruktora do prowadzenia klubu. Nie mialby on za zadanie tylko otwieranie i zamykanie klubu, ale takze prowadznie zajęć z ewentualnie przybylymi, mlodymi adeptami krotkofalarstwa, tak wiec nie chodzi o dofinansowaie "odźwiernego", ale instruktora.

Włożmy miedzy bajki dodatkowe oplaty klubowe w wysokosci umozliwiajacej jego finansowanie.
A bez pieniedzy klub dzialac nie bedzie.
Nie widze osoby ktora spolecznie zgodzilaby sie poswiecic wiecej jak pol godziny miesiecznie na zajecia w klubie.
A potrzebny jest ktos odpowiedzialny za sprzet i utrzymanie dyscypliny.
Pomsyl z wykorzystaniem opuszczonych burowcow jest niezly, ale bylem i widzialem w jakim sa stanie. Kompletna dewastacja.
Samo istnienie klubu przyczyni sie do rozwoju krotkofalarstwa poniewaz co jakis czas spotykamy sie wszyscy z mlodymi adeptami, ktorych nie ma gdzie zaprosic, nie jest ich duzo - co najwyzej kilku na rok, a wiec liczby w granicach 30 czlokow nalezy włożyc miedzy bajki. Poza tym sa to przeważnie ucziowie nie mający "grosza przy duszy", wiec jakiekolwiek opłaty (przynajmniej na początek)sa wykluczone.
Pokazy i prelekcje to swietny pomysl (tez na niego wpadlem), ale po pierwsze nie widze nikogo kto by sie tym zajął bezplatnie. Gdyby byly na to dotacje ze związku być może znalazby się ktoś (co najwyzej JEDEN) chętny.
Oczywiscie wszelkie inicjatywy innych organizacji godne sa nasladowania, ale nie widzę możliwosci konkretnie naszego dzialania w kierunku zakupu i wyposażenia takiego samochodu jaki ma RSGB - to sprawa ZG PZK.
Edytowane przez sp8gsc dnia 08/10/2007 21:25
 
SQ8GHY
Zgadzam się w 100%. Nie te czasy aby za kilka groszy lub przy różnego rodzaju ośrodkach stworzyć zupełnie nowy klub. Ceny, co widać są ogromne.
Kluby już istnieją, kwestia tylko aby sie za nie porządnie wziąć... Naprawdę jeden lub dwóch ludzi nie jest w stanie czegoś na dłuższą metę stworzyć.
Jak to kiedyś wyglądało, przytoczę moje początki w SP8PLU, te które uważam za mój pierwszy krok i to czego mogą oczekiwać nowi w klubie. Pierwsza sprawa to oczywiście regularnie otwarcia, to nie podlega dyskusji. Druga, to możliwość pracy lub przynajmniej zobaczenia co to jest transceiver, klucz CW, itp.. na własne oczy. Zobaczenie jak ludzie pracują na pasmach, jak zdobywają DXy. Zobaczyć że różni się to od CB.
Inna sprawa to szkolenie. W Klubie SP8PLU mieliśmy oddzielny pokój, w którym Pan Henio SP8DHJ nas "katował" informacjami do egzaminu i telegrafią, która śniła mi się po nocach Smile .

Klub powinien skupiać ludzi z różnych dziedzin krótkofalarstwa, aby nowi widzieli tą różnorodność i mieli na czym oko zawiesić.

Adam wspomniał o pomyśle RSGB, ale kto za to zapłaci? Fakt, że pomysł jest bardzo dobry. Dziś nawet wieczorem widziałem ala angielski autobus z odpowiednią reklamą... oczywiście robi to wrażenie... ale czy jesteśmy przygotowani na najazd potencjalnych krótkofalowców?

Dobrym pomysłem była organizacja praca stacji HF50PLU przed zamkiem lubelskim. Co by pomyśleć gdy by taka inicjatywa udała sie przed bramą krakowską Smile . Każdy z przechodniów mógłby zobaczyć co się dzieje, itp...

--
Nasza debata może trwać jeszcze długo... ale raczej chodzi o deklaracje. co każdy z nas jest w stanie zaoferować?
Edytowane przez sp8gsc dnia 03/10/2007 16:51
Pozdrawiam
Łukasz
--
Zapraszam do Klubu SP8KAF
 
http://sp8kaf.com
sp8gsc
SQ8GHY napisał/a:
Naprawdę jeden lub dwóch ludzi nie jest w stanie czegoś na dłuższą metę stworzyć.

Tak jest! Potrzebne jest wsparcie całego Oddziału, a kto wie czy nie Związku (w formie dotacji)

Zobaczenie jak ludzie pracują na pasmach, jak zdobywają DXy. Zobaczyć że różni się to od CB.

Tak jest. To jest esencja krotkofalarstwa.

gdy by taka inicjatywa udała sie przed bramą krakowską

Bo ja wiem, kiedys praca stacji radiowej to bylo COS. Teraz raczej cos w formie pokazu na zamknietej sali lub w formie prelekcji w szkolach czy na obozach. Tylko kto to ma opracowac i kiedy zorganozowac? I za darmo? Chyba jednak nie.

NIE LICZMY ZA BARZDO NA SPOLECZNIKÓW- obawiam sie ze moze to juz byc gatunek wymarly. Kazdy z nas moze cos zrobic spolecznie, ale nie za duzo - nie ma takich co beda mogli poswiecac regularnie cale godziny na takie sprawy.
-------------
SP8TDV jeszcze raz publicznie przepraszam za wykasowalnie Ci prawie calego posta. Licze na dalszy udzial w dyskusji. Napisz jeszcze raz, a zapewniam, ze to juz sie juz nie powtorzy. To bylo niezamierzone. Na przyszlosc bede bardziej uwazal.
Edytowane przez sp8gsc dnia 03/10/2007 17:08
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
sp8hpw
Witam "Forumowiczów"
Dołączając się do dyskusji na temat klubu krótkofalarskiego w Lublinie chciałbym przedyskutować kilka kwestii, moim zdaniem istotnych dla pomysłu na klub i jego funkcjonowanie.

Moim zdaniem kluczowy problem istnienia klubu to nie lokal a ludzie. Pozstawmy sprawę inaczej:
Załóżmy, że jest pomieszczenie na klub, załóżmy ponadto, że właściciel tego pomieszczenia jest gotów przygarnąć nas na co najmniej rok lub dwa. Załóżmy dalej, iż jest możliwość zainstalowania anten (mogą to być proste anteny dipol, itp.). Pora zatem dalej na działania. Co w te działania wchodziłoby:
1. Szkolenie młodego narybku,
2. Spotkania z członkami i nie-członkami
3. Praca na radiostacji klubowej.

Do tych elementarnych działań (oczywiście powyższą listę można rozszerzyć) musi dojść jeden czynnik, a mianowicie regularność w dostępie do klubu. Oznacza to w praktyce, iż klub MUSI być otwarty w określone dni w określonych godzinach. Jakaś osoba (konkretna) musi być odpowiedzialna za otwieranie i zamykanie klubu przebywanie w klubie cały czas gdy jest otwarty i ponoszenie odpowiedzialności za to co się w tym czasie w klubie dzieje. W tym miejscu trzeba sobie brutalnie powiedzieć, że takie dyżury powinny być społeczne lub za niewielką odpłatnością dla "oddźwiernego". Inne wyjście (mam świadomość że nierealne) to jednoczesne podniesienie składek członkowskich (np. do 100 zł Oddziałowa/rok) oraz pozyskanie dla naszego OT około 100 - 150 nowych członków płacących składki. Taki budżet pozwoliłby na opłacenie "oddźwiernych" i trenerów (ale bez szaleństwa płacowego, pamiętajmy o pazernym ZUS).

Reasumując ten może przydługi wywód. W obecnych warunkach jeśli klub ma istnieć i prowadzić działalność to w pierwszym rzędzie trzeba pozyskać ludzi chętnych do pracy na rzecz PZK i prowadzenia klubu, społecznie lub za niematerialną gratyfikacją. Ponadto to musi być zespół kilku osób. Tak jak pisał Łukasz SQ8GHY jedna czy dwie osoby tego nie pociągną.

Aby nie kończyć pesymistycznie (prywatnie nie znoszę zachowania "tego się zrobić nie da"Wink zwracam się z prośbą o zgłaszanie się wolontariuszy, którzy co najmniej przez rok będą mogli prowadzić klub (np. SP8PLU) PZK w Lublinie (najlepiej po południu np. w poniedziałki i czwartki 17:00 - 20:00, lub w niedziele (11:00 - 13:00).

Pozdrawiam
Jurek, SP8HPW
 
SP8BWR
Jurku, takie dyżury "ciągnąłem" wraz kilkoma Kolegami a potem sam, nie przez rok tylko przez bite 10 lat. Dzięki temu podwoje Klubu SP8PLU były otwarte we wtorki i czwartki. Wystarczyły godziny 18 - 20. Pisząc to zgłaszam niniejszym swój akces - wtorek 18 - 20. Oczywiście o żadnej gratyfikacji nie może być, mowy. Czysty wolentariat.
Edytowane przez SP8BWR dnia 06/10/2007 11:21
Dziadek Andrzej SP8BWR
www.sp8bwr.com
 
http://www.sp8bwr.com
SQ8GHY
Warto aby parę osób miało klucze, bo czasem komuś może coś wypaść i nie otworzy.
Piszę się na otwieranie, ale nie gwarantuje że to będzie w każdy dzień klubowy... niestety taki zawód.
Pozdrawiam
Łukasz
--
Zapraszam do Klubu SP8KAF
 
http://sp8kaf.com
SP8LBK
Witam
Przygłądam się z boku Waszej dyskusji na temat powstania - rektywowania jakiegos klubu krótkofalowców w Lublinie. Tu na tym forum "idzie" w tym temacie dwie równoległe dyskusje i bardzo fajnie zaczyna się przysłowiowe bicie piany.
Tu "kombinujecie" i rozciągacie wizje co w takim klubie byscie robili a w wątku "SP8KDB - jest jakaś szansa" młody i widać "napalony" Łukasz Bartyzel wyciąga ręce o pomoc. Jak pisze jest duża szansa na ulokowanie tam jakiegoś klubu. Myślę, że jesli jest taka szansa to szkoda ją zmarnować. Sądzę też, że nie będzie problemu aby tam utworzyć klub PZK-owski , bo jeśli po SP8KDB był SP8YDB, to teraz może SP8Pxx.
Przecież tam, jeśli to prawda co pisze Łukasz potrzeba teraz 3 ludzi (a nawet już tylko 2, bo jednego mu znalazłem) z licencją i klub w ciągu kilkunastu dni rusza bo reszta prawdopodobnie jest.
Znając historie SP8KAF nie widzę żadnej szansy na poparcie jakichkolwiek starań przez ZW LOK, więc może OT PZK się uda.
Może warto udać sie do dyrekcji elektronika i zaproponować współpracę. Jako oddział nie występujecie anonimowo i to też jest duży plus.
Życzę powodzenia.
Vy 73'
Andrzej SP8LBK
 
http://www.qrz.com/db/sp8lbk
sp8gsc
Ale problem w tym, że OT PZK nie wykazuje żadnej checi poparcia.
Teoretycznie pewnie nie ma nic przeciw temu, ale działań ZERO.
Odnoszę wrażenie, że Oddzaiłowi klub nie jest do niczego potrzebny - bedzie stanowił za to wielki kłopot.
Najlepiej jakby powstał sam z inicjatywy samych członków i utrzymywał się z własnych składek. Tylko, że to, już od dobrych kilkunastu lat, jest UTOPIA.

[small](Ja niestety ze względu na kłopoty ze zdrowiem nie mogę angazować się osobiście.)[/small]
73 Krzysztof
 
http://sp8gsc.pzk.pl
SQ8RAY
sq8luv napisał/a:
Mysl o klubie krotkofalarskim nie daje mi spokoju. Codziennie cale godziny...


Mnie również, w sensie, że z chęcią posiedziałbym w klubie i dowiedział się czegoś o radiu od bardziej zaawansowanych Kolegów Smile Czytam sobie najróżniejszą literaturę, próbuje coś konstruować, ale zwykle kończy się na tym, że "dlaczego ten rezonator się nie wzbudza na 3 harmonicznej" albo "jak skręcić tego 6-częściowego bnc". Co do LOKu i KAFki to podobno sytuacja się troszkę zmieniła. Podobno jest sobie lokal (pokój) na Nałęczowskiej, nie ma tylko kto "pociągnąć". A z wypowiedzi Kolegów wynika, że właśnie z lokalem byłby największy problem. Także jeśli chęci są szczere (w co nie śmiem wątpić) to potrzeba 3 nadawców i radia, które można by przytaszczyć do klubu.
 
http://hamspirit.com/sp8-20-069
Przejdź do forum:
Wygenerowano w sekund: 0.18
18,050,417 unikalne wizyty