Strona główna PZK |
Logowanie |
Ostatnio na forum |
Najnowsze tematy
PMR do hali przemysł...Spotkania comiesięczne
Programowanie ANYTON...
@pump_upp - best cry...
datebest.net - visit...
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
Ostatnie artykuły |
Shoutbox |
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.
SQ8HNB
12/10/2024 15:43
KTOŚ ma pomysł jak odblokować dostęp do PGA ROBOTA ??
sp8lxe
22/12/2023 18:31
W dniu 20.12 zmał kolega Bolesław SP8IAP, pogrzeb odbędzie się 27 grudnias
sq7ai
12/12/2023 11:29
W niedziele 10 grudnia zmarł kolega Wiesław SP7DJD/SP8DJD. Pogrzeb w środę. Msza o 14:30 w Sanktuarium.
sq7ai
18/11/2023 13:40
Wczoraj uruchomiliśmy w Klubie SP8PJL pogodynke. Stacja działa na 144.950MHz
sp5smy
22/09/2023 09:00
Strony dla krótkofalowców. http://studiofxhtm
l.pl kontakt na stronie.
l.pl kontakt na stronie.
Aktualnie online |
Gości online: 3
Userów online: 0
Łącznie userów: 406
Najnowszy user: UR5WK
Userów online: 0
Łącznie userów: 406
Najnowszy user: UR5WK
Aktualny czas |
Czas GMT
1,5% na OPP |
PROMOCJA |
Finanse |
Nasze zawody |
Upload/Download |
Nowe Pliki
Proponowany por... |
Deklaracja czło... |
Wniosek o wydan... |
Wniosek o wydan... |
POrządek Obrad ... |
Najlepszych 5 plików
OCHRONA ODGROMO... | [17197] |
PROJEKTY ANTEN | [16499] |
Reklama |
Dział techniczny |
Epopeja przemienn...
Szerokopasmowa an...
antena balkonowa KF
Przydatne przy lu...
SDR-y, CW Skimmer...
Monitoring burzy ...
Moduł CTCSS dla SR7V
Modernizacja prze...
Antena ogrodowa G...
QRM-y na 80m czyl...
Prawo i ham radio |
Ochr. środowiska
Prawo budowlane
OET
Szkolenia i pokazy
Anteny-Prawnik radzi
Wspólnoty,spóldzielnie
Pozwolenie radiowe
Prawo budowlane
OET
Szkolenia i pokazy
Anteny-Prawnik radzi
Wspólnoty,spóldzielnie
Pozwolenie radiowe
Odwiedzający |
Nawigacja |
YI9KT - WSPOMNIENIA Z IRAKU by SP8HKT |
Tekst i zdjęcia: SP8HKT
WSPOMNIENIA Z IRAKU
Ponownie do Republiki Iraku udało mi się przyjechać w dniu 21.07.2006 roku w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w składzie międzynarodowych sił stabilizacyjnych. Podobnie jak w czasie poprzedniego pobytu w Iraku (lipiec 2004 roku - luty 2005 roku) zajmowałem się naprawą sprzętu elektronicznego.
Irak okolice Diwaniyah
Ryszard SP8HKT w bazie Diwaniyah
WSPOMNIENIA Z IRAKU
Ponownie do Republiki Iraku udało mi się przyjechać w dniu 21.07.2006 roku w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w składzie międzynarodowych sił stabilizacyjnych. Podobnie jak w czasie poprzedniego pobytu w Iraku (lipiec 2004 roku - luty 2005 roku) zajmowałem się naprawą sprzętu elektronicznego.
Irak okolice Diwaniyah
Ryszard SP8HKT w bazie Diwaniyah
Kilka dni po przybyciu rozpocząłem starania o uzyskanie zgody od władz wojskowych na pracę radioamatorską z terenu bazy Diwaniyah. Licencję uprawniającą do pracy z terenu Iraku pod znakiem YI9KT posiadałem już wcześniej, ponieważ została wydana w maju 2004 roku na okres 5 lat. W międzyczasie w chwilach wolnych rozglądałem się za pomieszczeniem, gdzie mógłbym umieścić swoją stacje. Dużo pomagał mi Rajmund SP1RKB, który przebywał już w Iraku od ponad półtora miesiąca i był aktywny pod znakiem YI9RKB. Obaj mieliśmy dużo wcześniej kontakt telefoniczny oraz e- mailowy. W poszukiwaniach napotkałem szereg trudności, bo obszar bazy jest niewielki, nasycony różnymi urządzeniami elektronicznymi, co nie bardzo współgrało z działalnością radioamatorską, ponadto potrzeba trochę wolnego miejsca na rozwinięcie anten. Była to w moim przypadku chyba najtrudniejsza kwestia.
Rzeka Tygrys w oddali miasto AL KUT.
Rajmund YI9RKB , Ryszard YI9KT
Rzeka Tygrys w oddali miasto AL KUT.
Rajmund YI9RKB , Ryszard YI9KT
Ostatecznie w pierwszych dniach sierpnia dzięki wyrozumiałości przełożonych otrzymałem zgodę na prace radioamatorską, ale dalej nie miałem odpowiedniego pomieszczenia. Dzięki uprzejmości jednego z kolegów, który wykazał daleko idące zrozumienie dla naszego hobby, dostałem kącik w pomieszczeniu siłowni. Pomieszczenie było zamykane, posiadało klimatyzacje, trochę na uboczu bazy i co najważniejsze w pobliżu były względnie dobre warunki na montaż anten. Oczywiście nie można tego porównywać do typowych ekspedycji dx-owych, które dysponują sporym terenem i rozwijają dowolne anteny.
Ryszard YI9KT przy radiostacji
Ryszard YI9KT przy radiostacji
Moje skromne wyposażenie to transciver ICOM IC-735, zasilacz PS-55, skrzynka antenowa MFJ-949 E, anteny: vertical siedmiopasmowy GP-7 na pasma ( 40 m -10 m ) oraz delta loop 85 m na pasma ( 80 m, 40 m ). Antena vertical GP-7 umieszczona była na maszcie wysokości 5 m, na 5 metrowej przybudówce, mniej więcej 10 m nad ziemią, natomiast antena delta loop zawieszona była pod skosem w stosunku do ziemi na wysokości ok. 8,5 m do wysokości 4 m, taką niestety miałem tylko możliwość.
Antena GP-7
Antena Delta Loop na 80 m
Antena GP-7
Antena Delta Loop na 80 m
Pracę w eterze rozpocząłem w dniu 05.08.2006 roku łącznością z Jerzym SP8TK. Antena vertical sprawowała się znakomicie zarówno w łącznościach z Europą ok. 4000 km jak również z innymi kontynentami. Antena delta loop stroiła się bardzo ładnie. SWR 1,15 na początku pasma 80 metrowego, ale co ciekawe skuteczniej pracowała w paśmie 40 metrowym pomimo dosyć wysokiego SWR.
Niestety czasu na działalność radioamatorską nie posiadałem dużo. Moja aktywność na pasmach odbywała się w tzw. czasie wolnym. Praktycznie wyglądało to tak, że przeważnie udawało mi się wygospodarować około godziny w czasie przerwy obiadowej oraz na kolację (10-11 GMT), (14 -15.30 GMT). Po godzinie 20.30 czasu lokalnego miałem dopiero trochę czasu dla siebie i wtedy mogłem trochę podziałać w eterze przeważnie do północy (17.30 - 21 GMT). Różnica do czasu polskiego wynosi + 2 godziny, a do czasu GMT + 3 godziny.
Propagacja w okresie mojego pobytu w Iraku na pasmach amatorskich niestety nie była najlepsza. Tutaj dodatkowo dochodziła jeszcze odległość ok. 3500 - 5000 km do moich najbliższych korespondentów w Europie. Aktywność stacji z rejonu bliskiego wschodu była znikoma, nawiązałem może kilkanaście łączności z tymi stacjami. Pasma 10 m, 12 m były prawie martwe, udało mi się natrafić na kilka otwarć propagacyjnych i przeprowadzić kilkaset łączności. Czasami otwierały się te pasma i propagacja była wzdłuż równika lub na południe, ale nie było tam za wiele aktywnych stacji. Pasma 17 m, 15 m w sierpniu i do połowy września były aktywne sporadycznie. Większość łączności jakie przeprowadziłem w tym okresie, były w pasmach 20 m, 30 m, trochę w paśmie 40 m, gdzie często o tej porze roku w Iraku pojawiał się duży poziom szumów i trzasków czasami nawet na poziomie S-9.
Antena Delta Loop na 80 m
Niestety czasu na działalność radioamatorską nie posiadałem dużo. Moja aktywność na pasmach odbywała się w tzw. czasie wolnym. Praktycznie wyglądało to tak, że przeważnie udawało mi się wygospodarować około godziny w czasie przerwy obiadowej oraz na kolację (10-11 GMT), (14 -15.30 GMT). Po godzinie 20.30 czasu lokalnego miałem dopiero trochę czasu dla siebie i wtedy mogłem trochę podziałać w eterze przeważnie do północy (17.30 - 21 GMT). Różnica do czasu polskiego wynosi + 2 godziny, a do czasu GMT + 3 godziny.
Propagacja w okresie mojego pobytu w Iraku na pasmach amatorskich niestety nie była najlepsza. Tutaj dodatkowo dochodziła jeszcze odległość ok. 3500 - 5000 km do moich najbliższych korespondentów w Europie. Aktywność stacji z rejonu bliskiego wschodu była znikoma, nawiązałem może kilkanaście łączności z tymi stacjami. Pasma 10 m, 12 m były prawie martwe, udało mi się natrafić na kilka otwarć propagacyjnych i przeprowadzić kilkaset łączności. Czasami otwierały się te pasma i propagacja była wzdłuż równika lub na południe, ale nie było tam za wiele aktywnych stacji. Pasma 17 m, 15 m w sierpniu i do połowy września były aktywne sporadycznie. Większość łączności jakie przeprowadziłem w tym okresie, były w pasmach 20 m, 30 m, trochę w paśmie 40 m, gdzie często o tej porze roku w Iraku pojawiał się duży poziom szumów i trzasków czasami nawet na poziomie S-9.
Antena Delta Loop na 80 m
Podobnie sprawa wyglądała w paśmie 80 m, gdzie antenę zawiesiłem 20 września. Sygnały stacji były słabe i duże tło szumów, co powodowało przy dużej ilości stacji wołających, zlewane się sygnałów i utrudniony odbiór. Bywały dni dobrych otwarć propagacyjnych na Europę, czasami w kierunku dalekiego wschodu i wtedy praca była czystą przyjemnością. Dużą bolączką operatorów pracujących z stacjami z Europy jest brak przestrzegania przepisów korespondencji, właściwego słuchania co nadaje odległy korespondent, komu odpowiada i co podaje. Prowadzi to do niepotrzebnego zamieszania i utrudnia odbiór pozostałym chętnym do nawiązania łączności. Całe szczęście, że dotyczy to w niewielkim stopniu stacji polskich. Martwił mnie fakt, że propagacja na wyższych pasmach jeżeli była, to występowała w godzinach mojej pracy zawodowej. Wieczorem pozostawały mi właściwie tylko pasma 30 m, 40 m i 80 m. Od połowy października zaobserwowałem zjawisko bardzo wczesnego zamknięcia się pasma 30 m, około godzinę po zachodzie słońca. Później słychać było stacje z Europy, ale moje sygnały nie były odbierane. Czasami bywało tak że wieczorem ja słyszałem słabo swoich korespondentów, natomiast w Europie odbierano moje sygnały bardzo dobrze.
Łączności z polską chwila relaksu
Łączności z polską chwila relaksu
Od czasu do czasu słuchałem też w paśmie 160 m. Wielu krótkofalowców było zainteresowanych właśnie możliwością nawiązania łączności w tym paśmie. Około połowy października udało mi się zmobilizować i zawiesić antenę na pasmo 160 m inverted V 2x39 m wykonaną z kabla telefonicznego PKL. Została ona zamontowana ok. 11 m nad ziemią, a jej końce 5 m i ukierunkowana w stronę Europy Środkowej , po stronie odbiorczej niestety nie sprawowała się dobrze. Pierwsze łączności przeprowadziłem 22 pażdziernika. Słyszalność mojej stacji w Europie wynosiła S 6-9 w zależności od propagacji.
25 pażdziernika przy wydatnej pomocy Rajmunda SP1RKB zainstalowałem wcześniej wykonaną antenę odbiorczą K9AY. Jedna ramka została ukierunkowana w stronę Europy i USA, a druga w kierunku Japonii i Dalekiego Wschodu. Całość umieściłem na starym nieczynnym transformatorze wysokiego napięcia ok. 3 m nad gruntem. Usytuowanie jej tuż nad ziemią nie było możliwe ze względu na często przechodzących tam ludzi. Odbiór na niższych pasmach bardzo wyrażnie uległ poprawie. Najlepiej sprawowała się w pasmach 160 m, 80 m, w paśmie 40 m w zależności od propagacji odbierałem na verticalu GP-7 lub na K9AY.
Antena odbiorcza K9AY
25 pażdziernika przy wydatnej pomocy Rajmunda SP1RKB zainstalowałem wcześniej wykonaną antenę odbiorczą K9AY. Jedna ramka została ukierunkowana w stronę Europy i USA, a druga w kierunku Japonii i Dalekiego Wschodu. Całość umieściłem na starym nieczynnym transformatorze wysokiego napięcia ok. 3 m nad gruntem. Usytuowanie jej tuż nad ziemią nie było możliwe ze względu na często przechodzących tam ludzi. Odbiór na niższych pasmach bardzo wyrażnie uległ poprawie. Najlepiej sprawowała się w pasmach 160 m, 80 m, w paśmie 40 m w zależności od propagacji odbierałem na verticalu GP-7 lub na K9AY.
Antena odbiorcza K9AY
Następnego dnia zamocowałem beverage 89 m (wykonany także z kabla telefonicznego a ukierunkowany na Japonię). Pierwsze 20 m anteny umieszczone były ok. 0,5 m nad ziemią, pozostała część spoczywała na gruncie. Była bardzo przydatna przy otwarciach propagacyjnych w kierunku Japonii w pasmach 160 m i 80 m. Z moich obserwacji wynikało, że w zależności od kąta pod jakim docierał sygnał, raz lepsza okazywała się K9AY, a innym razem beverage.
Podczas pierwszego pobytu w Iraku kable koncentryczne zmieniałem ręcznie, teraz postanowiłem nie powtarzać tego błędu i GP-7, Delta Loop na pasmo 80 m i Inverted V na pasmo 160 m zmieniałem przełącznikiem w skrzynce antenowej MFJ-949E lekko zmodyfikowanej. Zamiast zacisku WIRE zamontowałem gniazdo UC-1 dla trzeciej anteny. Zabrałem także z kraju dodatkowy przełącznik anten odbiorczych, aby móc korzystać z aktualnie wybranej, beverage, obu ramek K9AY lub nadawczo-odbiorczej. Podczas rozbudowy moich anten odbiorczych największy problem miałem z brakiem dostatecznej ilości przewodów koncentrycznych.
Jak zapewne koledzy doskonale się orientują okres mojej aktywności radioamatorskiej z terenu Iraku przypadł w czasie minimum aktywności Słońca w cyklu 11-letnim, więc postanowiłem to wykorzystać i od połowy listopada aż do końca mojego pobytu skoncentrować się na pasmach 40 m, 80 m, 160 m. Całość tych prac prowadzona była pod kątem startu w zawodach CQ WW DX zarówno w części fonicznej jak i telegraficznej. Niestety pech zweryfikował częściowo te plany. W dniu rozpoczęcia części fonicznej zawodów awarii uległ nadajnik transcivera. Zamiast startować w zawodach ja rozkręcałem urządzenie w celu zdiagnozowania. Uszkodzeniu uległy tranzystory drivera oraz kilka innych elementów. W tym miejscu pragnę raz jeszcze serdecznie podziękować Ryszardowi SP8ONZ oraz mojej żonie za szybkie ściągnięcie i przesyłkę do Iraku potrzebnych części. Po dwóch dniach przerwy rozpocząłem pracę na pasmach na transciverze FT-100 Rajmunda SP1RKB. Od 12 września nie pracował on w eterze ponieważ ważność jego licencji już skończyła się, a na jej przedłużenie nie było żadnych perspektyw. Jestem mu niezmiernie wdzięczny. Niestety nie mogłem działać w pasmach 160 m, 12 m, 10 m.
Po około dwóch tygodniach dotarły do mnie potrzebne podzespoły i przystąpiłem do naprawy sprzętu. Od 18 listopada znów byłem aktywny na 9 amatorskich pasmach. Szczególnie dużo chętnych było do nawiązania łączności na 160 m, 80 m, 12 m i 10 m gdzie bywały otwarcia w kierunku Europy często z bardzo silnymi sygnałami. Ostatnia dekada listopada i początek grudnia to całkiem niezłe warunki propagacyjne na wyższych pasmach co starałem się wykorzystać. Po przeprowadzeniu ponad 23.000 łączności odmówiła dalszej współpracy ostatnia zapasowa blaszko-sprężyna sztorcowego klucza telegraficznego. Sytuacja zmusiła mnie do zakończenia pracy tym kluczem, ponieważ jakość nadawania drastycznie się pogorszyła. Kolejne łączności prowadziłem przy użyciu komputera.
Ryszard podczas CQ WW DX
Podczas pierwszego pobytu w Iraku kable koncentryczne zmieniałem ręcznie, teraz postanowiłem nie powtarzać tego błędu i GP-7, Delta Loop na pasmo 80 m i Inverted V na pasmo 160 m zmieniałem przełącznikiem w skrzynce antenowej MFJ-949E lekko zmodyfikowanej. Zamiast zacisku WIRE zamontowałem gniazdo UC-1 dla trzeciej anteny. Zabrałem także z kraju dodatkowy przełącznik anten odbiorczych, aby móc korzystać z aktualnie wybranej, beverage, obu ramek K9AY lub nadawczo-odbiorczej. Podczas rozbudowy moich anten odbiorczych największy problem miałem z brakiem dostatecznej ilości przewodów koncentrycznych.
Jak zapewne koledzy doskonale się orientują okres mojej aktywności radioamatorskiej z terenu Iraku przypadł w czasie minimum aktywności Słońca w cyklu 11-letnim, więc postanowiłem to wykorzystać i od połowy listopada aż do końca mojego pobytu skoncentrować się na pasmach 40 m, 80 m, 160 m. Całość tych prac prowadzona była pod kątem startu w zawodach CQ WW DX zarówno w części fonicznej jak i telegraficznej. Niestety pech zweryfikował częściowo te plany. W dniu rozpoczęcia części fonicznej zawodów awarii uległ nadajnik transcivera. Zamiast startować w zawodach ja rozkręcałem urządzenie w celu zdiagnozowania. Uszkodzeniu uległy tranzystory drivera oraz kilka innych elementów. W tym miejscu pragnę raz jeszcze serdecznie podziękować Ryszardowi SP8ONZ oraz mojej żonie za szybkie ściągnięcie i przesyłkę do Iraku potrzebnych części. Po dwóch dniach przerwy rozpocząłem pracę na pasmach na transciverze FT-100 Rajmunda SP1RKB. Od 12 września nie pracował on w eterze ponieważ ważność jego licencji już skończyła się, a na jej przedłużenie nie było żadnych perspektyw. Jestem mu niezmiernie wdzięczny. Niestety nie mogłem działać w pasmach 160 m, 12 m, 10 m.
Po około dwóch tygodniach dotarły do mnie potrzebne podzespoły i przystąpiłem do naprawy sprzętu. Od 18 listopada znów byłem aktywny na 9 amatorskich pasmach. Szczególnie dużo chętnych było do nawiązania łączności na 160 m, 80 m, 12 m i 10 m gdzie bywały otwarcia w kierunku Europy często z bardzo silnymi sygnałami. Ostatnia dekada listopada i początek grudnia to całkiem niezłe warunki propagacyjne na wyższych pasmach co starałem się wykorzystać. Po przeprowadzeniu ponad 23.000 łączności odmówiła dalszej współpracy ostatnia zapasowa blaszko-sprężyna sztorcowego klucza telegraficznego. Sytuacja zmusiła mnie do zakończenia pracy tym kluczem, ponieważ jakość nadawania drastycznie się pogorszyła. Kolejne łączności prowadziłem przy użyciu komputera.
Ryszard podczas CQ WW DX
Po pechowym starcie w części fonicznej zawodów CQ WW DX postanowiłem wystartować w części telegraficznej w kategorii jeden operator na wszystkich pasmach, aby umożliwić szerokiej rzeszy kolegów zaliczenie Iraku i 21 strefy. Czas mój niestety był mocno ograniczony obowiązkami służbowymi. Pomimo wielu przeciwności udało mi się przeprowadzić 1555 QSO ( przez ok. 28 godzin) co dało mi 1.326328 punktów.
Na początku grudnia przeszedłem na dwa tygodnie do pracy zmianowej na dyżury, co miało również swoje plusy, ponieważ często dysponowałem wolnym czasem w ciągu dnia. Starałem się to skrzętnie wykorzystać, co zaowocowało wieloma ciekawymi łącznościami. Jak się niebawem przekonałem pasmo drobnych awarii mnie nie opuszczało. Tym razem odmówiła dalszej współpracy turbinka dmuchawy zasilacza PS-55. Zmuszony byłem adaptować wentylator od innego poważnie uszkodzonego urządzenia do chłodzenia mojego sprzętu. Stanowiło to istotny problem, ponieważ pracując aktywnie na pasmach stosunek czasu odbioru i nadawania często wynosił jeden do jednego i urządzenie silnie się grzało. W skrajnych sytuacjach, jak chociażby zawody, posiłkowałem się dodatkowym wentylatorem Zefir specjalnie zabranym z kraju.
Od około 10 grudnia starałem się dwa razy w tygodniu pracować o wschodzie słońca na dolnych pasmach aby umożliwić również stacjom z Ameryki Północnej, Środkowej i Południowej przeprowadzenie łączności. Jeśli tylko propagacja była sprzyjająca tłok w eterze panował ogromny. Często dodatkowym utrudnieniem były niektóre stacje z Europy, które przeszkadzały w odbiorze odległych sygnałów moich korespondentów z drugiej półkuli. Działanie takie pozbawione było sensu i logiki, bo przecież kilka razy w tygodniu, w godzinach wieczornych, pracowałem specjalnie dla stacji europejskich. Wielokrotnie proszony byłem o zmianę pasma lub emisji, co dało kolegom możliwość zaliczenia brakujących łączności.
W połowie grudnia po licznych opadach deszczu ( pora deszczowa ) sytuacja zmusiła mnie do przeniesienia anteny delta loop pasma 80 m kilkadziesiąt metrów dalej, ponieważ zaczęła ona powodować lekkie zakłócenia w odbiorze satelitarnym, prawdopodobnie ze względu na zmianę przewodności gruntu. Maszt został zamontowany na pięciometrowej przybudówce plus dodatkowy jedenastometrowy maszt, czyli prawie 16 m nad ziemią, a antena pod kątem 60° w stosunku do gruntu. Dolna dłuższa część trójkąta umieszczona była około 4 m nad gruntem. Odsunięcie konstrukcji w bok spowodowało ustąpienie zakłóceń i poprawę słyszalności w paśmie 80 m szczególnie na drugiej półkuli.
W okresie świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku miałem trochę więcej czasu na działalność amatorską i liczba przeprowadzanych łączności szybko rosła. Ostatnie dwa tygodnie upłynęły na zwiększonej aktywności szczególnie w pasmach 160 m i 80 m. Pracę radioamatorską z Iraku zakończyłem 15 stycznia 2007 roku o godzinie 06.31 czasu lokalnego łącznością ze stacją kolumbijską w paśmie 40 m.
Ryszard SP8HKT
Ostatnie dni aktywności na luzie
Na początku grudnia przeszedłem na dwa tygodnie do pracy zmianowej na dyżury, co miało również swoje plusy, ponieważ często dysponowałem wolnym czasem w ciągu dnia. Starałem się to skrzętnie wykorzystać, co zaowocowało wieloma ciekawymi łącznościami. Jak się niebawem przekonałem pasmo drobnych awarii mnie nie opuszczało. Tym razem odmówiła dalszej współpracy turbinka dmuchawy zasilacza PS-55. Zmuszony byłem adaptować wentylator od innego poważnie uszkodzonego urządzenia do chłodzenia mojego sprzętu. Stanowiło to istotny problem, ponieważ pracując aktywnie na pasmach stosunek czasu odbioru i nadawania często wynosił jeden do jednego i urządzenie silnie się grzało. W skrajnych sytuacjach, jak chociażby zawody, posiłkowałem się dodatkowym wentylatorem Zefir specjalnie zabranym z kraju.
Od około 10 grudnia starałem się dwa razy w tygodniu pracować o wschodzie słońca na dolnych pasmach aby umożliwić również stacjom z Ameryki Północnej, Środkowej i Południowej przeprowadzenie łączności. Jeśli tylko propagacja była sprzyjająca tłok w eterze panował ogromny. Często dodatkowym utrudnieniem były niektóre stacje z Europy, które przeszkadzały w odbiorze odległych sygnałów moich korespondentów z drugiej półkuli. Działanie takie pozbawione było sensu i logiki, bo przecież kilka razy w tygodniu, w godzinach wieczornych, pracowałem specjalnie dla stacji europejskich. Wielokrotnie proszony byłem o zmianę pasma lub emisji, co dało kolegom możliwość zaliczenia brakujących łączności.
W połowie grudnia po licznych opadach deszczu ( pora deszczowa ) sytuacja zmusiła mnie do przeniesienia anteny delta loop pasma 80 m kilkadziesiąt metrów dalej, ponieważ zaczęła ona powodować lekkie zakłócenia w odbiorze satelitarnym, prawdopodobnie ze względu na zmianę przewodności gruntu. Maszt został zamontowany na pięciometrowej przybudówce plus dodatkowy jedenastometrowy maszt, czyli prawie 16 m nad ziemią, a antena pod kątem 60° w stosunku do gruntu. Dolna dłuższa część trójkąta umieszczona była około 4 m nad gruntem. Odsunięcie konstrukcji w bok spowodowało ustąpienie zakłóceń i poprawę słyszalności w paśmie 80 m szczególnie na drugiej półkuli.
W okresie świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku miałem trochę więcej czasu na działalność amatorską i liczba przeprowadzanych łączności szybko rosła. Ostatnie dwa tygodnie upłynęły na zwiększonej aktywności szczególnie w pasmach 160 m i 80 m. Pracę radioamatorską z Iraku zakończyłem 15 stycznia 2007 roku o godzinie 06.31 czasu lokalnego łącznością ze stacją kolumbijską w paśmie 40 m.
Ryszard SP8HKT
Ostatnie dni aktywności na luzie
Pragnę kolegom uzmysłowić fakt, że mój pobyt w tym kraju często był zakłócany przez liczne ostrzały możdzierzowe i rakietowe bazy co nie ułatwiało mi życia i powodowało szereg stresów. Natomiast praca na pasmach amatorskich była wspaniałym antidotum.
Podsumowując swoją 5 miesięczną aktywność amatorską pracując tylko w czasie wolnym od zajęć zawodowych udało mi się przeprowadzić na 9 pasmach 32.830 łączności z 219 krajami w tym 80% na telegrafii i 20% na fonii.
Podsumowując swoją 5 miesięczną aktywność amatorską pracując tylko w czasie wolnym od zajęć zawodowych udało mi się przeprowadzić na 9 pasmach 32.830 łączności z 219 krajami w tym 80% na telegrafii i 20% na fonii.
Band CW SSB Total |
Podczas mojego pierwszego pobytu w Republice Iraku przeprowadziłem 39.420 łączności, co łącznie daje 72.250 łączności z 253 krajami świata w obu aktywnościach.
Band CW SSB Total |
Szczególnie cenne są dla mnie 1318 łączności przeprowadzone na 160 m oraz 7162 QSO na 80 m i 17.195 QSO na 40 m. Bardzo dziękuje SP8TK, SP2JMR, SP7RJF bez pomocy których moja praca krótkofalarska z Iraku nie byłaby możliwa.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuje za przeprowadzone łączności wszystkim koleżankom i kolegom życząc wielu ciekawych DX-ów.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuje za przeprowadzone łączności wszystkim koleżankom i kolegom życząc wielu ciekawych DX-ów.
Ryszard SP8HKT
Komentarze |
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz |
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.