Strona główna PZK
Logowanie
Login

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Ostatnio na forum
Ostatnie artykuły
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

SQ8HNB
[off] 12/10/2024 15:43
KTOŚ ma pomysł jak odblokować dostęp do PGA ROBOTA ??

sp8lxe
[off] 22/12/2023 18:31
W dniu 20.12 zmał kolega Bolesław SP8IAP, pogrzeb odbędzie się 27 grudnias

sq7ai
[off] 12/12/2023 11:29
W niedziele 10 grudnia zmarł kolega Wiesław SP7DJD/SP8DJD. Pogrzeb w środę. Msza o 14:30 w Sanktuarium.

sq7ai
[off] 18/11/2023 13:40
Wczoraj uruchomiliśmy w Klubie SP8PJL pogodynke. Stacja działa na 144.950MHz

sp5smy
[off] 22/09/2023 09:00
Strony dla krótkofalowców. http://studiofxhtm
l.pl kontakt na stronie.

Archiwum
Aktualnie online
Gości online: 8

Userów online: 0

Łącznie userów: 406
Najnowszy user: UR5WK
FACEBOOK

Nawigacja
Wyjazd nad Świtaź.

W rejonie styku trzech granic: polskiej, białoruskiej i ukraińskiej, ok. 15 km od Włodawy na wschód znajduje się na terytorium Ukrainy zespół dużych jezior. Tworzą Szacki Przyrodni Park Narodowy URFF 022. Nad największym z jeziorem Świtaź (osiem na sześć kilometrów)
 

odbyło się jak co roku spotkanie krótkofalowców obwodu wołyńskiego Ukrainy.
Spotkanie to zorganizował miłościwie Im szefujący Mikołaj UT5PR i zaprosił na nie krótkofalowców z Lubelszczyzny.

No to pojechaliśmy Grzegorz SP8NTH jako inicjator i ubiegłoroczny bywalec,

Józek SP2CWO (jak prefiks wskazuje z Wyryk koło Włodawy),

Wojtek (dżentelmen, chociaż bez licencji, kolega Grzegorza z QRL-u)

i ja, Henryk SP8DHJ. 

Co prawda z mieszanymi uczuciami, bo w tym samym czasie był przewidziany wypad na zawody 50 MHz do KO20, więc serce było z rozterki lekko nadpęknięte. Gratów wzięliśmy sporo (kto swoje nosi...), w tym również transceiver TS-857D i dipole na 3,5 i 7/21 MHz, a także przenośki na 145 MHz.
Przydało się wszystko.
Trasa w sumie około stu kilometrów, bo przez Dorohusk i Luboml.

Na miejscu przywitanie z organizatorami, wśród których była Natasza UR3PHG z Kowla, studiująca w Lublinie (co prawda zaoczna, po pierwszym roku)
 

i Serhij UR3PA z Włodzimierza Wołyńskiego z całą familią, znaną ze spotkań na Zamojszczyźnie i u Niego w domu.

Warunki zakwaterowania zbliżone do spartańskich, ale dało się wytrzymać Gospodarze nadrobili to serdecznością.

Potem zakupy w najbliższej wsi o tej samej nazwie co jezioro, kąpiel, rozwieszenie anten i uruchomienie stacji.

Pracowaliśmy jako UT/SP8NTH, UT/SP2CWO i UT/SP8DHJ głównie na 3,5 i 7 MHz. Stacja była zainstalowana na wolnym powietrzu pod zadaszeniem pawilonu, w którym mieszkaliśmy.

Po drugiej stronie tego pawilonu swoje urządzenia zainstalowali organizatorzy. Jak późniejsze doświadczenie wykazało  nawet przy pracy na tym samym paśmie stacje prawie się nie zakłócały.

Pogoda przez cały czas była mieszana od upału do ostrej zlewy. Ponieważ ośrodek ulokowany był w dość gęstym, mokrym lasku skuteczność anten nie była wielka, ale wystarczała. Kolejka do URFF-022 była cały czas. Były również łączności z Oszczowem paradoksalnie stacja w KO20 była położona znacznie bardziej na wschód (geograficzny) od nas.

Wieczorem pierwszy uroczysty wieczór, przemówienia.

 

i prawie rytualna zupa ucha taki rosół na rybkach i z kartofelkami, bardzo dobry. 

Bariery językowej nie było wystarczyły języki cztery: ukraiński, rosyjski, polski i migowy. Tak na oko z połowa ukraińskich uczestników spotkania przyznawała się do polskich korzeni.

 

Zjawiskiem nieoczekiwanym było używanie trzech czasów; kijowskiego, naszego i UTC, bo nikomu nie chciało się przestawiać zegarków. Praca stacji do trzeciej w nocy, kiedy to Natasza ze zmęczenia zaczęła się zwracać do nas po rosyjsku, a do stacji z Leningradu po polsku.

Następny dzień był podobny z tym, że ze względu na powtarzajce się deszcze wypadła częć punktów programu. Wieczorem odbyły się zawody w łącznościach na 145 MHz. Miło donieść, że zwyciężył Grzegorz.

W niedzielę rano przeprowadzone zostały zawody w uproszczonej radiolokacji sportowej, czyli łowy na lisa.


Tu z kolei trzeci był Józek na ilu startujcych nie wspomnę. 

Po oficjalnym zakończeniu i wręczeniu nagród zwinęliśmy sprzęt i do domu. Powrót cudowny, bo jak orzekł stały bywalec tego przejścia Grzegorz, z cudem graniczył fakt, że kolejki na przejściu granicznym NIE BYŁO. Łączności wszystkie razem stacje nawiązały może ze trzysta, ale nie to było najważniejsze. Trochę bardziej poznaliśmy się, pogadaliśmy, a co będzie w przyszłym roku - zobaczymy. Kolegom z KO 20 gratulujemy sukcesu, widocznie w tym roku pecha Im nie przyniosłem.

73
Henryk SP8DHJ

PS

Więcej fotek na stronie: FOTKI WITE  

Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Wygenerowano w sekund: 0.18
18,048,685 unikalne wizyty