Takie okazje należy skrzętnie wykorzystywać, aczkolwiek nie jestem przekonany, czy akurat takie grono jest najlepsze. Moim zdaniem powinniśmy przygotować ciekawą prezentację - obowiązkowo z pokazem pracy radiostacji emisjami cyfrowymi oraz sstv - na żywo, krótką ale treściwą i prezentować ją w szkołach podstawowych i gimnazjach. Nie szkodzi, że w ten sposób nie przybędzie nam od razu członków, ale za to bardzo wielu zarazi się duchem łączności radiowych, bo to właśnie ten wiek kiedy najskuteczniej można zadziałać. Oczywiście na zakończenie pokazu należy też zrobić krótkie QSO na ssb oraz pokazać jak brzmi telegrafia. Należałoby też wspomnieć o dx-ach i zaprezentować kilkanaście kart QSL z bardzo dalekich egzotycznych krajów. Dwa słowa o zawodach i tyleż samo o radiotechnice. Może nie mówić od razu o EME, ale o łącznościach za pośrednictwem satelitów można. Nasze hobby obejmuje tak szeroki wachlarz dziedzin, że coś musi zainteresować każdego młodego człowieka. Z miłośnikami sztuki to już trochę inaczej bywa choć na pewno mają bardziej otwarty umysł.

Licencji nie przybędzie, ale za to uświadomonych tak,a co za tym idzie mniej przciwników. Bo najgorsze jest jak ktoś jest na "NIE" tylko, że nie wie dlaczego jest na nie.

Przeważnie są "na nie" z powodu obaw o promieniowanie. Anteny krótkofalowców owszem promienują promieniowanie radiowe, tylko że to promieniowanie nie jest promieniowaniem jonizujacym. Promieniowanie elektromagnetyczne radiowe leży poniżej długości fal światła widzialnego, a jeszcze nie widziałem by ktoś bał się światła latarki, a to też jest promieniowanie elektromagmetyczne. Promieniowanie radiowe nie jest promieniowaniem jonizujacym, a wiec nie wywołuje takich skutków jak promieniowanie nadfioletowe, Roentgena czy gamma. Ale dla niektórych niedouczonych (szczególnie dziennikarzy) promieniowanie to promieniowanie i należy się go bać. Tym bardziej, że silne pola elektromagnetyczne są szkodliwe dla człowieka - ale tylko poprzez zbyt intensywne nagrzewanie organizmu, a więc po prostu można ulec poparzeniu zewnetrznemu lub wewnętrzrnemu - tylko ludzie nie zdaja sobie sprawy jak wielkie to muszą być natężenia pola elektromagnetycznego. Natężenia możliwe do osiągnięcia przez radiostacje krótkofalowców (tuż przy antenie) nie przekroczą nigdy natężenia niebezpiecznego dla człowieka w zakresie fal krótkich (niezależnie od wyssanych z palca norm szkodliwości określonych w przepisach o antenach). A krótkofalowcy, jak sama nazwa wskazuje, pracują na falach krótkich - hi.