Strona główna PZK
Logowanie
Login

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Ostatnio na forum
Ostatnie artykuły
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

SQ8HNB
[off] 12/10/2024 15:43
KTOŚ ma pomysł jak odblokować dostęp do PGA ROBOTA ??

sp8lxe
[off] 22/12/2023 18:31
W dniu 20.12 zmał kolega Bolesław SP8IAP, pogrzeb odbędzie się 27 grudnias

sq7ai
[off] 12/12/2023 11:29
W niedziele 10 grudnia zmarł kolega Wiesław SP7DJD/SP8DJD. Pogrzeb w środę. Msza o 14:30 w Sanktuarium.

sq7ai
[off] 18/11/2023 13:40
Wczoraj uruchomiliśmy w Klubie SP8PJL pogodynke. Stacja działa na 144.950MHz

sp5smy
[off] 22/09/2023 09:00
Strony dla krótkofalowców. http://studiofxhtm
l.pl kontakt na stronie.

Archiwum
Aktualnie online
Gości online: 6

Userów online: 0

Łącznie userów: 406
Najnowszy user: UR5WK
FACEBOOK

Relacja z meetingu YOTA 2013
Inne

III meeting YOTA 2013 (Youngsters On The Air - Młodzi w Eterze) odbywający się w Tartu w Estonii oficjalnie zakończył się 12 sierpnia. Uczestnictwo w obozie było cennym doświadczeniem. Program obfitował w spotkania z ciekawymi ludźmi, prace w międzynarodowych grupach, dyskusje i wycieczki.


Był on niezmiernie ciekawy, a co ważniejsze, można było wynieść z niego wiele cennych informacji i porad.
Wyjechaliśmy w niedzielę, 4 sierpnia. Jako że ze wschodniej Polski byłem tylko ja, ustaliliśmy miejsce spotkania, którym to okazał się Wyszków. Tam o godzinie 9 spotkałem się z resztą grupy, dopakowaliśmy moje bagaże i wyruszyliśmy w dalszą podróż. Zatrzymaliśmy się w Augustowie nad jeziorem Necko, aby chwilę popływać i odpocząć od trudów podróży, po czym wyruszyliśmy dalej. Przekroczyliśmy granicę polsko-litewską, a następnie litewsko-łotewską. Podróż przebiegała bez problemów. Zaplanowaliśmy nocleg w jednej z nadmorskich miejscowości niedaleko Rygi. Minęliśmy stolicę Łotwy, przejechaliśmy jeszcze ok. 40km i w ten sposób dotarliśmy do Saulkrasti. Po zakwaterowaniu w niewielkim pensjonacie, udaliśmy się na zasłużony odpoczynek nad Zatoką Ryską. Chłodna woda nikomu nie przeszkadzała, za chwilę wszyscy kąpaliśmy się w wodach Bałtyku. Fantastyczne, piaszczyste dno, ciepły piasek i puste plaże - to najlepiej opisuje Saulkrasti. Zachęceni tymi walorami udaliśmy się nad zatokę drugi raz, ok. północy lokalnego czasu (warto pamiętać, że czas na Litwie, w Łotwie i Estonii różni się o godzinę naprzód od czasu polskiego). Plaża była zupełnie pusta, a woda jeszcze chłodniejsza. Po takim dniu nietrudno było zasnąć w oddalonym o ok. 500m pensjonacie.
Dzień drugi przywitał nas piękną pogodą. Po pysznym śniadaniu zapakowaliśmy bagaże, udaliśmy się jeszcze raz na plażę, a następnie wyruszyliśmy się do Rygi, gdzie zatrzymaliśmy się na kilka godzin aby zwiedzić starówkę, na której znajdują się najważniejsze zabytki miasta. Po tym krótkim, ale intensywnym zwiedzaniu wyruszyliśmy w dalszą trasę. Cel: Tartu. Podróż mijała bez zakłóceń, przekroczyliśmy granicę z Estonią (o tym fakcie dowiedzieliśmy się tylko z tablic i opustoszałych budynków, w których dawniej znajdowały się terminale graniczne), mijaliśmy kolejne miejscowości. W końcu przywitało nas drugie pod względem wielkości miasto w Estonii, a jednocześnie cel naszej podróży: Tartu. Po dotarciu do położonego na obrzeżach miasta hotelu zostaliśmy przywitani przez przedstawiciela organizatorów, który pomógł nam w wyborze pokoi. Odebraliśmy klucze i z bagażami udaliśmy się do pokoi na piętrze. Reprezentacja Polski zajmowała trzy położone obok siebie pokoje. Po obiedzie odpoczywaliśmy po podróży, a także zawiązywaliśmy nowe znajomości. Tuż po obiedzie rozmawiałem m.in. z Driesem ON6VOX, a także z Peelem PE1KL, który okazał się być ojcem Lisy PA1LS.
Następny dzień rozpoczął się śniadaniem. Tuż po nim wszyscy uczestnicy spotkania zgromadzili się w sali meetingowej, gdzie rozmawialiśmy o oczekiwaniach dotyczących spotkania, ale także o możliwych obawach. W wolnym czasie chodziliśmy również do oddalonego o kilkaset metrów pierwszego radioshack'u, który znajdował się w kilkunastometrowej wieży. Pracowała stamtąd stacja okolicznościowa ES9YOTA. Jej zadaniem była praca na pasmach 20, 15, 10m. Jako główny TRX sprawdziło się radio Yaesu FT-920, anteną była 3-elementowa Yagi homemade. Całość uzupełniał wzmacniacz SPE Expert 1K-FA, który zwiększał moc nieraz nawet do 1200W. Dzień zakończył wieczór interkulturalny, na którym prezentowały się wszystkie państwa, w tym także my. W ciągu dziesięciu minut opowiedzieliśmy o Polsce, a następnie prezentowaliśmy tradycyjne, regionalne potrawy. Na polskim stole znalazł się między innymi smalec, tradycyjny chleb, domowy miód czy sękacz.
W środę, po przełamujących lody grach i zabawach oraz po podsumowaniu poprzedniego dnia podzieliliśmy się na międzynarodowe grupy. W mojej oprócz mnie znaleźli się: Johannes z Finlandii, Lisa z Irlandii, Gregor ze Słowenii i Daniela z Włoch. W tym składzie spędziliśmy cały dzień, dyskutując na początku o tym, jak zacząć karierę w telekomunikacji, a po lunchu o tym, jak każdy z nas zaczął przygodę z krótkofalarstwem. Była to niesamowita przygoda, okazja do zdobycia nowego doświadczenia, a także sprawdzenia swoich umiejętności językowych. Wieczorem mieliśmy możliwość budowania układów elektronicznych z tzw. "kitów". Reprezentacja Polski zupełnie bezinteresownie zabrała się w tym czasie do przygotowania drugiej stacji. Rozłożyliśmy 10-metrowy, wojskowy maszt, a następnie zawiesiliśmy na nim dipole na 40 i 80m. W zamian za to organizatorzy sprawili nam małą niespodziankę: Kenwood TS-2000 wraz z całym osprzętem trafił do naszego pokoju. Dzięki temu zrobił się tam mały zgiełk, co było idealną okazją do nawiązywania nowych znajomości. W czasie, gdy nie mieliśmy gości, którzy chcieli nawiązywać łączności, sami siadaliśmy i pracowaliśmy spod prywatnych znaków. Jako ES5/SP8HMZ przeprowadziłem w ciągu kilku dni ponad 80 QSOs, pracując tylko w wolnym czasie, którego ze względu na napięty grafik było nadzwyczaj mało.
Kolejny dzień w całości był poświęcony warsztatom. Rano wszyscy uczestnicy zostali podzieleni na dwie grupy, a następnie przed lunchem pierwsza grupa programowała roboty oparte na Lego Mindstorms, natomiast w tym samym czasie druga, czyli nasza, uczestniczyła w warsztatach budowania anten. Zbudowaliśmy 3-elementową antenę typu Yagi na 2m, która szczęśliwie trafiła w moje ręce. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że antena ta została zbudowana za kilka złotych - do jej budowy wykorzystano metrówkę, kawałek rurki PCV i kilka innych podstawowych i łatwo dostępnych części. Jestem pozytywnie zaskoczony działaniem tej anteny: patrząc na koszt i trudność jej wykonania pracuje nadzwyczaj dobrze. Umieściłem ją kilka metrów nad ziemią i mocą 2W otwieram przemiennik lubelski (ok. 100km). Powróćmy jednak do obozu. Po lunchu zajęliśmy się programowaniem robotów. Naszym zadaniem było zaprogramowanie go tak, aby przejechał całą trasę rozłożoną na podłodze. Warsztaty zapewniły wiele zabawy i satysfakcji. Po zajęciach mieliśmy czas wolny, który przeznaczyłem na pracę na radiostacji (najlepsze warunki na SP były wieczorem, podczas zachodu Słońca).
Piątek, następny dzień, rozpoczął się tradycyjnie podsumowaniem poprzedniego dnia oraz grami i zabawami przełamującymi lody. Cały dzień był poświęcony satelitom. Spotkali się z nami specjaliści od estońskiego satelity ESTCube, którzy opowiedzieli o ich projekcie. Następnie, w wybranych kilka dni wcześniej grupach, przystąpiliśmy do dyskusji o satelitach, której celem był plan, co powinna ona zawierać. Następnie wszystkie pomysły były prezentowane pozostałym uczestnikom. Po południu mieliśmy okazję oglądać prezentację m.in. odbierania sygnałów właśnie z ESTCube. Następnie mieliśmy czas wolny, a ok. godziny 23 wyjechaliśmy do obserwatorium astronomicznego niedaleko Tartu. Zobaczyliśmy tam największy teleskop na terenie Estonii, przez który mieliśmy okazję obserwować gwiazdy. Było to bardzo ciekawe doświadczenie.
W sobotę tuż po śniadaniu odbyły się pokazy ARDF z możliwością uczestniczenia w zawodach, a po lunchu wyruszyliśmy do Centrum Nauki AHHAA w Tartu, gdzie spędziliśmy czas aż do wieczoru. To potężne centrum łączy naukę z zabawą. Mieliśmy okazję zobaczyć tam silniki do samochodów elektrycznych, kamery termowizyjne, różnego typu iluzje optyczne oraz eksponaty przedstawiające prawa fizyki. Mieliśmy również okazję przejechać się rowerem po linie na wysokości kilku metrów nad ziemią - rower poniżej liny miał ważący kilkadziesiąt kilogramów ciężarek, który utrzymywał równowagę roweru razem z kierującym. Centrum Nauki AHHAA to miejsce, które z pewnością warto zobaczyć.
Niedziela była dniem podsumowującym meeting. Sprawdzaliśmy, czy nasze przypuszczenia, obawy i przewidywania się potwierdziły, a następnie odbyła się ewaluacja całego spotkania. Zostało również ogłoszone, że organizatorem YOTA 2014 została Finlandia. Część uczestników musiała się już z nami pożegnać, co było zdecydowanie smutnym momentem. Wszyscy uczestnicy zżyli się niesamowicie i przykro było się rozstawać. Wieczorem spakowaliśmy nasze bagaże, ale korzystając jeszcze z okazji, przeprowadzaliśmy łączności.
W poniedziałek, 12 sierpnia, meeting YOTA 2013 zakończył się. Warto tu wspomnieć, że codziennie chodziliśmy spać ok. godziny 3 w nocy, a wstawaliśmy o godzinie 8. Wszystko to dlatego, że do późna w nocy rozmawialiśmy z kolegami z Belgii, Litwy czy Łotwy, którzy gromadzili się w naszym pokoju i dyskutowaliśmy na tematy krótkofalarskie i nie tylko. Te znajomości utrzymujemy nadal. Z Tartu wyjechaliśmy po godzinie 10. Jako cel ustaliliśmy Wilno - do przebycia mieliśmy ponad 600km. Wyruszyliśmy w trasę. Postój zaplanowaliśmy znowu w okolicach Rygi, tym razem w miejscowości Carnikava, gdzie również zażyliśmy morskiej kąpieli. Następnie, po przekroczeniu dwóch granic, wjechaliśmy na Litwę. Zatrzymaliśmy się na jakiś czas w Trokach, gdzie zwiedziliśmy zamek, a także zjedliśmy w tradycyjnej karaimskiej restauracji. Następnie udaliśmy się do Wilna (było ok. godziny 22), gdzie Rolandas LY4Q (opiekun grupy litewskiej na obozie w Estonii) zarezerwował nam miejsca w hotelu niedaleko starówki. Zmęczeni po trudach podróży, zregenerowaliśmy nasze siły w bardzo przytulnym hotelu.
Następnego dnia, po śniadaniu, Rolandas zawiózł nas na starówkę (ok. 900m, nie mieliśmy jednak czasu na przejście pieszo), gdzie zwiedziliśmy najważniejsze zabytki i zobaczyliśmy charakterystyczne miejsca, m.in. Ostrą Bramę, dom, w którym mieszkał Adam Mickiewicz, archikatedrę, zamek, Pałac Prezydencki i wiele innych. Następnie wyruszyliśmy w trasę. Gdy dojechaliśmy do Wyszkowa, pożegnałem się z resztą uczestników oraz z opiekunami i wyruszyłem z rodzicami do Międzyrzeca Podlaskiego, gdzie dojechaliśmy ok. godz. 23.

Uczestnictwo w obozie było wspaniałym doświadczeniem. Podczas niego spotkałem wielu fantastycznych ludzi, z którymi nadal utrzymuję kontakt. a także ze stacji okolicznościowych ES5YOTA i ES9YOTA.
Stacje okolicznościowe ES9YOTA i ES5YOTA miały w logach ponad 3500 QSOs, w co swój udział włożyliśmy również my.
W tym miejscu pragnę również podziękować wspaniałym opiekunom: Jurkowi SP3SLU i Beacie SQ3KM, którzy zapewniali nam rodzinną atmosferę, a także pozostałym członkom Reprezentacji Polskiego Związku Krótkofalowców: Magdzie SQ3TGZ, Wojtkowi SQ6PWJ i Piotrkowi SQ6PPI za owocną współpracę.

73,
Karol SP8HMZ

P.S. Album zdjęć Kristjana S50XX (ponad 900 zdjęć) można obejrzeć tu: https://picasaweb...koGtwZfYSQ .

Komentarze
10 #1 SP8BWR
dnia 18.08.2013 08:15
Gratuluję "pióra" i zmysłu obserwacji. Gdy to czytałem to wyobraźnia podsuwała odpowiednie obrazki. Karolku, dziękujemy, że zechciałeś podzielić się swymi doznaniami.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Wygenerowano w sekund: 0.13
18,049,415 unikalne wizyty